(chyba) poważna kontuzja pleców

siemka. mam taki problem. 3 miechy temu podczas robienia MC "coś strzykło" w plecach. Sztanga upadła, a ja razem z nią. Przez dwa miesiące ignorowałem problem, nie ćwiczyłem pleców, a mimo to czułem ból pod łopatką. Poszedłem do rodzinnego, zdiagnozował nadciągnięcie podłopatkowego, przepisał mi leki rozkurczowe i coś tam na stawy, kazał przez miesiąc nie ćwiczyć. Problem w tym że tydzień temu minęły 3 miechy jak nie ćwicze pleców, robiłem lekki trening i do dzisiaj ból jest taki sam jak przed lekami. Najgorsze jest trzymanie sztangi przy przysiadach albo granie w koszykówkę. Sam już nie wiem co mam robić, poradzicie coś?

Jedyne co mogę Ci doradzić to zastosuj na miejsce kontuzjowane okłady z korzenia żywokostu lekarskiego. Ćwiczeń w których odczuwasz duży ból to unikaj. Popytaj też u lekarza ortopedy.

Ehhh... widać na te wakacje to już pleców nie będzie... Czyli jak, pójść znowu do lekarza czy po prostu nie ćwiczyć pleców aż nie przestanie boleć, i jeszcze troche?

Przecież podczas przysiadu czy gry w kosza też angażujesz mięśnie pleców, daj sobie spokój ze sportem i siłownią na 2 tygodnie i pójdź jeszcze raz do lekarza,ja miałem podobnie z martwym ale z mięśniem prostym brzucha odpoczynek 7-10dni pomógł mi w 100% a ból miałem taki że ledwo chodziłem przez kilka dni.

Dobra, to zrobie tak: mam zamiar masować dalej do połowy marca (jeszcze 6 tygodni). Jak skończę ten cykl to robie 2 tygodnie przerwy. Teraz nie chce przerywać, bardzo pogmatwałoby mi to plany a i tak pleców nie nadrobie, bo chyba nie ma sensu ich katować na redukcji :/

To rób takie ćwiczenia żeby wcale nie angażować mięśni pleców, np wyciskanie na barki stojąc,przysiad,podrzuty etc. bo kontuzji nabawić się łatwo a później leczy się miesiącami.

Dobra, będę się o to starał. Zobacze co z tego wyjdzie :/ mam nauczkę na przyszłość, ale chyba lepiej żeby coś mi się stało jak jestem mały, hehe