Waga : 48,5
Wzrost : 162
Obwód w biuście(1) : 82
Obwód pod biustem : 66
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 61
Obwód na wysokości pępka : nie mam teraz możliwości zmierzenia
Obwód bioder (3): 88
Obwód uda w najszerszym miejscu: 50 i 49
Obwód łydki : 32 i 31
W którym miejscu najszybciej tyjesz : tyłek i uda
W którym miejscu najszybciej chudniesz : brzuch, piersi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) 4h 3 dni w tygodniu praca stojąco-chodząca, poza tym kilka przysiadów, trochę brzuszków, kilka pompek codziennie
Co lubisz jeść na śniadanie: jogurt z płatkami, omlet, jajka na miękko, owoce
Co lubisz jeść na obiad : trudno sprecyzować
Co jako przekąskę : owoce, warzywa, czasem kanapkę, kawa inka, zielona herbata
Co jako deser : owoce
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia: brak
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: tak
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: tylko antykoncepcja
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej : trening siłowy raczej
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : nic
Stosowane wcześniej diety : mniej żreć
Przez ostatnii rok zgubiłam 7 kg, z 60 spadłam do 53. Mój problem jest taki, że w ciągu 2 miesięcy z 53-52 kilo schudłam do 48,5 raczej z powodu niejedzenia. Co prawda ostatnie 2 tygodnie dość dużo ćwiczyłam, ale jednak to 'dieta' działała. Ja oczywiście boję się zacząć jeść więcej, by nie przytyć, boję się efektu jojo. Od pasa w górę wg mojej siostry wyglądam jak mieszkanka obozu koncentracyjnego, od pasa w dół jest chyba lepiej, bo mam figurę gruszki.
Tak czy owak zastanawiam się, czy dieta 1000-1300kcal, którą prowadzę w sumie od ponad miesiąca, bardzo odbije mi się na zdrowiu. Zaznaczę, że nie jem raczej słodyczy ani słonych przekąsek.
Czym ryzykuję?
Kurczę, taka waga mi pasuje, nie chcę tyć, chudnąć też nie muszę. Moim problemem jest też cellulit na tyłku, lekko wiszący brzuch (gdy siedzę), wydaje mi się też, że w sumie z ud mógłby mi zejść tak centymetr albo dwa, ale jeśli nie, to w ostateczności przeżyję.
Mam wrażenie, że myślę trochę jak anorektyczka, ale nijak w lustrze nie widzę, bym była chuda. Ba, nawet szczupła.