SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tomasz Sarara o walce na Tatneft Cup, Glory i turniejach WKN! Wywiad!

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 819

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 111 Napisanych postów 16087 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 79876
Tomasz Sarara o walce na Tatneft Cup, Glory i turniejach WKN! Wywiad!




Reprezentujący barwy Team Mr. Perfect, Tomasz Sarara po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się w Rosji na turnieju Tatneft Cup. Polak stoczył prawdziwą ringową wojnę, a my postanowiliśmy porozmawiać z Tomkiem o jego walce, potencjalnej karierze bokserskiej, przyszłości w Glory oraz turniejach WKN. Zapraszamy do lektury.

**********.pl: Witaj Tomek! Gratulujemy zwycięstwa w walce w turnieju Tatneft. To chyba była jedna z najcięższych walk w Twojej karierze, nie uważasz?

Tomasz Sarara: Zdecydowanie tak. Stoczyłem już wiele walk w swojej karierze, a ta zdecydowanie należała do tych trudniejszych. Po walce długo musiałem odpoczywać, gdyż czułem trudy tego pojedynku. Na moją dyspozycję wpłynęły też problemy, które nie pozwoliły mi się w pełni przygotować do tej walki. Szacuję, że wyszedłem do walki przygotowany w 60-70 procentach. Cieszę się jednak, że mimo słabszej dyspozycji, dzięki sile charakteru udało mi się wyjść z tej walki zwycięską ręką.

FS: Czy wiedziałeś coś o swoim przeciwniku przed walką? Z tymi rosyjskimi fighterami, to różnie bywa jeśli chodzi o znajdowanie ich walk w sieci.

TS: Wiedziałem od samego początku, że walka na pewno nie będzie łatwa. Co ciekawe, mój rywal walczył pod dwoma nazwiskami i dwoma flagami w swojej karierze. Nie ukrywam, że znalezienie jego walk na Youtube nie należało do łatwych zadań. Jednak te, które udało mi się znaleźć, to były wszystkie jego zwycięskie walki i to z dobrymi przeciwnikami. Zwykle kończył swoje walki przed czasem, więc nie nastawiałem się na spacerek. Ponadto ta świadomość, że nie jestem przygotowany dała mi wiele do myślenia i tym bardziej się cieszę, że udało mi się wygrać.

FS: Wiesz już, z kim i kiedy przyjdzie Ci się zmierzyć w kolejnej fazie turnieju?

TS: Termin, jaki podali Rosjanie to marzec, kwiecień. Sam osobiście wolałbym walczyć w marcu, bo w kwietniu robimy galę w Polsce, w Krakowie i chciałbym tam zawalczyć. Nazwiska rywala jeszcze nie znam, prawdopodobnie poznam go tradycyjnie na dwa-trzy tygodnie przed galą.

FS: Dwa lata temu kontrowersyjnie przegrałeś w finale Tatneft Cup. Jak oceniasz progres tej organizacji na okresie dwóch lat?

TS: Faktycznie, dwa lata temu przegrałem walkę w kontrowersyjnych okolicznościach i byłem bardzo zawiedziony, bo porażka oznaczała wykluczenie z turnieju. Co do samej organizacji, to słyszałem wiele, o gościnności Rosjan, ale sam jej nie doświadczyłem. Owszem, źle nie jest, ale jakoś wybitnie dobrze również nie. Wiele rzeczy się zmieniło.

FS: Walka w Rosji to owoc współpracy z Ernesto Hoostem?

TS: Dokładnie. Współpraca z Ernestoo układa się jak najbardziej pomyślnie. To właśnie on stał u mnie w narożniku podczas tej walki, jednak podczas przygotowań do walki musiałem wrócić z Holandii do domu i tutaj próbować się przygotowywać. Teraz już tylko planuję wyjeżdżać raz na jakiś czas na obozy, w zależności od okoliczności, które mam nadzieję, pozwolą na wyjazdy. Ernestoo załatwił mi jeszcze kilka innych walk, są propozycje i mam nadzieję, że niebawem wrócę do ringu.

FS: Powiedz Tomek, jak blisko znajdujesz się od podpisania kontraktu z Glory lub SuperKombat?

TS: Od SuperKombat dostałem propozycję już w zeszłym roku. Wszystko mieliśmy już dogadane, ale po prostu ich finałowa gala odbywała się w okolicach świąt Bożego Narodzenia, a mi to po prostu nie pasowało. Chciałem święta spędzić z rodziną, a nie w ringu. Ponadto tydzień wcześniej miałem walkę, a nie chciałem toczyć ważnych walk tydzień, po tygodniu. Właśnie dlatego się nie dogadaliśmy, ale wciąż jesteśmy w kontakcie i pewnie zawalczę dla nich w tym roku. Jeśli chodzi o Glory to sam wiesz, że ta organizacja jest jak UFC w MMA, zdecydowanie numer jeden na świecie. Były jakieś tam wstępne rozmowy, gdy przebywałem w Holandii, ale niestety nic z tego nie wyszło. Mam nadzieję, że dzięki takim walkom jak ostatnia i kolejnym zwycięstwom uda mi się dostać do tej organizacji i to jest właśnie moim celem.

FS: Jesteś weteranem gal Bigger's Better, turnieju bokserskiego dla Kickboxerów organizowanego przez WKN. Zamierzasz znowu zaboksować w BB?

TS: Walczyłem w BB na Litwie, na Cyprze, w Portugalii, a w Polsce udało mi się nawet wygrać, a potem znowu walczyłem w Portugalii. Nawet gdy nie wygrywałem, to organizatorzy, komentatorzy, eksperci zawsze podchodzili do mnie i mówili, że moje walki stały według nich na najwyższym poziomie. Moim zdaniem organizacje powinny to docenić, że zostawiam dużo serca, dużo zdrowia w ringu, zawsze jestem perfekcyjnie przygotowany i daje naprawdę dobre walki. Na razie czekam na propozycje i myślę, że coś w tym roku jeszcze wpadnie.

FS: Izu Ugonoh, Damian Trzeciński to ostatnie przypadki, gdy Kickboxerzy przechodzą do boksu. Nie myślisz, by podążyć podobną drogą?

TS: Raczej nie. Wiesz, ja mam prawie trzy dychy na karku, no może nie, bo w tym roku skończę 29 lat. Kickboxing to moje hobby, zawsze byłem zapatrzony w Kickboxerów, zawsze chciałem osiągnąć jakieś wyniki w tym sporcie, więc nie myślę, że przejdę do boksu.

FS: Wiesz, jesteśmy wszyscy wychowani na walkach Gołoty, nie chciałeś nigdy boksować?

TS: (śmiech) Faktycznie, każdy z nas oglądał z zapartym tchem walki Endrju. Boks mi się oczywiście podoba, ale nie chcę robić teraz tego kroku do tyłu, by później zrobić dwa czy trzy do przodu. W tej chwili stawiam jednak na Kickboxing, wciąż wierze, że uda mi się zaistnieć właśnie w tym sporcie i to jest mój cel.

FS: Planujesz zawalczyć w tym roku na Hoost Cup, jeśli będzie zorganizowany?

TS: Wiesz, 2013-ty rok był dla mnie okresem regresu, bo trochę problemów sprawiło, że moja forma znacznie spadła. Obecny rok będzie moim sportowym odrodzeniem i po cichu liczę, że Hoost Cup się odbędzie. Dla każdego Kickboxera walki w Japonii to największe marzenie, więc nie inaczej jest ze mną i mam nadzieję, że znów się tam pokażę. Walczyłem w 2012-tym roku i stoczyłem ciężką walkę.

FS: Kto pomógł Ci osiągnąć kolejny sukces w Twojej karierze?

TS: Za swoje przygotowania jestem sam odpowiedzialny. Otworzyliśmy sekcję sportów walki przy Wiśle Kraków i dziękuję właśnie wszystkim chłopakom, z którymi miałem okazję pracować. Podziękowania również dla Ernestoo, za zorganizowanie walki i obecność w narożniku, bo nie u każdego fightera stoi w cornerze, zwłaszcza, jeśli musi lecieć tyle kilometrów na drugi koniec Europy.


fight sport.pl

This is madness!
This is SHIN-AI-DO!!!

http://www.shinaido.w8w.pl/

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Tygodniowy Plan Treningowy

Następny temat

Kickboxing oriental rules

WHEY premium