SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

¿Propozycja? HC + LC na masie

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 1120

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 487
Mam pewną propozycję. Nie mam za wiele czasu, więc postaram się napisać zwięźle, ale na temat. Przechodziłem przez wiele metod treningowych i żywieniowych, ostatnie kilka miesięcy skupiam się na podstawach fizjologii i biochemii. Wysnułem pewien ciekawy pomysł, szczególnie interesujący dla osób, których interesuje wzrost suchej masy mięśniowej, lub endomorfików. Do sedna.
Moje dywagacje głównie opierają się na 4 najsilniejszych hormonach anabolicznych: insulinie, HGH, IGF-1, testosteronie.
Przeważnie będąc na masie z 5-8g ww/kg codziennie, jesteśmy skazani na ostrożne komponowanie posiłków i wybieranie produktów bogatych w skrobie, by możliwie ograniczyć wysoki wyrzut glukozy do krwi, w efekcie zminimalizować ryzyko podlania, a jednocześnie korzystać z anabolicznego wpływu insuliny na hipertrofię miocytów. O ile w przypadku dni treningów siłowych sprawa jest nieco inna, bo np. po treningu zostaje nasilona produkcja HGH, mamy większą wrażliwość insulinową i zwiększoną resyntezę białek, to w przypadku dni nietreningowych i przy wciąż wysokiej podaży ww (5-8g) produkcja IGF-1 i HGH jest zmniejszona, ponieważ produkcja insuliny następuje co chwila, w przypadku typowego okresu jedzenia 8-12h z mniej więcej podobnie zróżnicowanymi posiłkami, kilka razy dziennie.
Dodatkowo, przy dużej podaży ww na masie odradza się spożywanie produktów bogatych w cholesterol/tłuszcze nasycone, gdyż ich obecność we krwi z jednoczesną obecnością glukozy sprzyja rozwojowi miażdżycy/skutecznej syntezie triglicerydów przez wątrobę i w efekcie przybieraniu masy - ale głównie tłuszczowej - czego nie chcemy.
Mało cholesterolu w diecie = potencjalnie mniej testosteronu = mniejsze przyrosty. A dlaczego by nie wykorzystać tego naturalnego boostera teścia w codziennej diecie, bez ryzyka choroby wieńcowej/otłuszczenia?
Stąd ten pomysł = połączenie zalet diety z wysokimi ww, z zaletami diety z wysokimi tłuszczami. Ogólny zarys, szczególnie praktyczny w przypadku treningu FBW 3x w tygodniu:
Pon. TREN - high carb
Wt. wolne - low carb
Śr. TREN - high
Czw. wolne - low
Pią. TREN - high
Sob. wolne - low
Nie. wolne - medium (~100g)
W poniedziałek idziemy na trening po sobotnim poście węglowodanowym i niedzielnym "podtrzymaniu". Trening na czczo na BCAA, by pokręcić produkcję HGH i zwiększyć wrażliwość na insulinę. Po treningu posiłki high carb, gdzie potreningowy i kolejny mogą być obfite w węgle proste (zwłaszcza glukozę), szybkoprzyswajalne pełne białko, by zmaksymalizować wyrzut insuliny i restynezę białek mięśniowych. Kolejne posiłki z umiarkowanymi tłuszczami poch. roślinnego, chude mięsko, warzywa. Ogólne spożycie ww około 70%.
We wtorek nie jemy źródeł ww WCALE, jedyne to te z warzyw, ubogich w błonnik i bogatymi w wit. C. Im mniej ww, tym lepiej, w ketoze nie wejdziemy i tak. Dlaczego ubogich w błonnik? Gdyż ten skutecznie hamuje wchłanianie cholesterolu jak i innych mikroelementów. Dlaczego bogatych w wit. C? Bo wszystkie witaminy (wg. Kwaśniewskiego i Atkinsa) mamy w odpowiednio dobranych źródłach białka, szczególnie o wysokim BV. Posiłki mają być bogate w tłuszcze nasycone i cholesterol, co nasili produkcję testosteronu (jaja, boczek, smalec, masło, wątróbka itd.). Do tego zdecydowanie większy naddatek kaloryczny od tego z dni high carb, bo podlanie i tak nam nie grozi - sugeruje się ok. 1000kcal z tłuszczów.

W przypadku takiego schematu żywienia czerpiemy zalety dwóch podstawowych idei zdrowego żywienia człowieka (ideologia high carb - gdzie praktycznie wykluczamy tłuszcze i ideologia low carb - gdzie praktycznie wykluczamy ww). Korzystamy z dobrodziejstw wszystkich najsilniej anabolicznych hormonów. Nie ma mowy o monotonii. Zwiększamy wrażliwość na insulinę poprzez dni low carb, opróżniamy zasoby glikogenu, więc wysokowęglowodanowe posiłki potreningowe w dzień kolejny nie niosą za sobą ryzyka podlania, a gwarantują wysoki poziom insuliny. W dni low carb produkujemy wiecej hgh i testosteronu, za sprawą znikomej obecności insuliny i zwiększonej ilości cholesterolu. Również dajemy jelitom spokój od błonnika, lektyn, zwiększonej produkcji leptyny - zaryzykuję stwierdzając, że w dni wolne od ww wręcz regenerujemy po nich organizm, dostarczając mikroelementów, których wchłanialność skutecznie blokują zboża.

Co Wy na to? Pozdrawiam.
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1013 Napisanych postów 5400 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 136794
Prochu nie wymyśliłeś, wielu chłopaków w dziennikach to stosuje: dni high carb przy robieniu pleców/nóg, w inne dni mniej węgli więcej tłuszczy. Trochę bawienia się, owszem, ale jest to stosowane. Niemniej, fajnie że Ci się chciało nad tym posiedzieć

,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 7 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 487
Sama ilość ww/tłuszczów to nie wszystko, często "chłopaki" opierają się jedynie na oliwie/orzechach jako źródle tłuszczów, usilnie wierząc w zalecenia dietetyków i progów cholesterolu, w obawie przed miażdżycą, a to są bujdy. Wśród kulturystów może i to ma jakieś zastosowanie (unikanie tłuszczów nasyconych i cholesterolu), bo i tak są na SAA i mają ułatwioną produkcję teścia, ale przy naturalnym odżywianiu unikanie egzogennego cholesterolu to skuteczne pozbawianie się możliwości większej produkcji testosteronu. Nie chodzi mi jedynie o manipulowanie węglowodanami, ale również o gospodarkę hormonalną. Wydaje mi się, że zaproponowany schemat żywieniowy mocno podkręci produkcję 4 głównych hormonów anabolicznych i w dodatku jest bezpieczne dla zdrowia, minimalizuje ryzyko podlania przez ciągłe uszczuplanie i uzupełnianie zasobów glikogenu, co z kolei jest ułatwione większą wrażliwością na insulinę po dniu węglowodanowego postu.
Liczę na jakieś opinie forumowych dietetyków, byłbym wdzięczny. Nie jestem wykształcony w kierunku chemiczno-biologicznym, stąd często używane "wydaje mi się". Jestem w stanie przeprowadzić taki model na sobie, jeśli tylko nie będzie silnych argumentów przeciw, może nawet założę dziennik (akurat kończę redukcję, aktualnie ~11% BF, jeszcze 2% i masa).
Pozdrawiam.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Redukcja, nabranie masy mięśniowej. Co jeść?

Następny temat

Dieta na mase do oceny !!!

WHEY premium