A
Przysiady ze sztangą 3x10 (progresja co serię +10kg)
Podciąganie nachwytem szerszym niż barki (broda nad drążek) 4x...2-3 miotam się przy tym byle dociągnąć:/
Wyciskanie na płaskiej 3x10 (progresja co serię +10kg, w ostatniej serii mniej powtórzeń 6-10)
Dipsy 2xmax (szłem od 7, wczoraj wyszło 14)
Uginanie z gryfem łamanym 2x10
B
Przeskoki z wykroku w wykrok (dynamicznie, albo tak mi się wydaje, z nogi na nogę) 3x20 (po 10 na nogę, naprzemiennie) wczoraj robiłem z ciężarkiem 8kg, serce napiernicza po takiej serii że słychać u sołtysa w domu.
Podciąganie nachwytem szerszym niż barki (broda nad drążek) 4x...2-3 miotam się przy tym byle dociągnąć:/
Wyciskanie sztangielek na skosie +45* 3x10 (trzymam je jak sztangę, gryfy poprzecznie do ciała)
Dipsy jak w A
Wyciskanie z klaty sztangi nad głowę 2x10-8 (mega cienki jestem, 30kg, lekkie wybicie z nóg czasem)
podciąganie podchwytem 3x...3-4
Myślę, by gdzieś wstawić MC, ale nie wiem gdzie, po treningu jestem już zmęczony więc wyjął bym coś a wstawił MC. Podciąganie jest konieczne bo jestem w typ najsłabszy w parafii...albo i diecezji
Treningi robię na zmianę 3x w tygodniu, do tego biegam 1-3 razy w tygodniu po około 7-8km, choć ostatnio pobiegłem 12 pierwszy raz w życiu to może dystans się wydłuży. Myślałem też by raz biegać ~10km, a raz 5km w szybszym tempie. Ewentualnie 1000m szybko 1000 wolno i tak przeplatać, ale nie wiem czy to mnie nie zajedzie.
Czy taki plan jest dobry? Siłka w ten sposób i takie bieganie? Celem na razie jest palenie tłuszczu, ale równoważna jest też poprawa wydolności i ogólnej sprawności.