Chcę wyciąć fat z brzucha. Trenuję push and pullem 4 dniowym, chciałem do tego wrzucić jakieś cardio po treningu ALE jak tylko dotknąłem się bieżni koledzy z większym stażem stwierdzili, że nie powinienem biegać.
Dlaczego? Bo z ich doświadczeń wynika, że przy bieganiu są duże spadki masy, a przynajmniej oni takie mieli. Czy to kwestia odżywiania, czy bieganie faktycznie wyciąga wszystko łącznie z mięsem?
To są ludzie którzy maja kilkuletnie staże, ogromne byczki, niektórzy z nich jeżdżą na zawody, więc trochę zrobili mi papkę z mózgu. Oni na bieżnie wchodzą czasem, żeby pospacerować szybszym tempem ale nigdy nie biegają. Cardio typu rowerek robią przy treningu nóg.
To prawda, przy ostatniej redukcji popaliłem dużo mięsa, ale to z głupoty i braku doświadczenia.
To jak to w końcu z tym bieganiem jest? Biegamy, nie biegamy? To kwestia diety? Suplementacji? Z odżywek brałem białko / białko + węgle.
M.