Sprawa wygląda następująco, przez ostatnie 3 lata meczę się z kontuzją nadgarstków (niestabilność) i pośrednio z innymi partiami info https://lh4.googleusercontent.com/iJuk_7PR7rruDBEqAVb-Vmr38-_wz0YGj594xjGdiUUMSr3b0GKoE_dF14idV4KHjw=w1254-h483. Jestem już prawie zdrowy, dzięki rehabilitacji.
Byłem ostatnio na siłowni i byłem w stanie bez bólu wykonać MC, wyciskanie płasko, przysiad (pełny) i podrzut z obciążeniem 10 kg. Wiadomo przysiad mógłbym zrobić z większym ciężarem, ale po tym czasie mam dysproporcje góra dół(większe nogi). Prawdopodobnie mógłbym bez bólu progresować 1kg z treningu na trening np 3 razy w tygodniu. I tu jest moje pytanie czy przy takim ciężarze, progresie i zbilansowanej diecie z nadwyżką kaloryczną da się zrobić masę mięśniową.
Jaki trening polecacie? Myślałem nad FBW z wykorzystaniem techniki
z tego artykułu ( http://potreningu.pl/artykuly/1120/porozmawiajmy-o-ilosci-powtorzen-i-tempie-w-cwiczeniach-silowych ) a jakby wszystko dobrze szło to wejść po czasie na HST. Tylko jest na razie problem z podciąganiem na drążku z powodu bólu w nadgarstkach.
Czy na niskich obciążeniach (około 30-50% ciężaru maksymalnego) można zrobić masę mięśniową. Czy może lepiej poczekać jeszcze z 2, 3 miesiące robiąc rehabilitacje i wtedy myśleć o treningu?
"Nawet 100 tabletek metki nie zastąpi ci dobrej dietki"