Jak naprawić błędy

Cześć!

Kilka lat chorowałam na zaburzenia odżywiania. Jadłam po 100-500 kalorii na dzień, a raz na jakiś czas zaliczałam obżarstwo do granic możliwości. Gdy podjęłam leczenie podniosłam kalorie do "oszałamiającego" 1000, co i tak było dla mnie wyzwaniem psychicznym. Terapia zawiodła mnie na drogę fitnessu. Pokochałam sport i starałam się poprawiać swój sposób odżywiania, ale nigdy nie udało mi się dojść do "normalnych" pułapów kalorii. Problemem była psychika albo kilogramy, które zaczynały przybywać na potęgę. Przez kolejny rok trzymałam się w okolicach 1200-1500 kalorii. Nie chudłam, nie tyłam. Wiem, że młoda kobieta powinna jeść w granicach 2000 kalorii, prawda? Ja niestety mimo aktywnego trybu życia i częstych ćwiczeń (nawet po 5-6 razy w tygodniu po 40 minut), zaczynam obrastać w tłuszcz, gdy jem powyżej 1700 kalorii. Staram się odżywiać zdrowo, więc moja dieta jest w 80% czysta. Unikam słodyczy. Podejrzewam, że przez chorobę zniszczyłam sobie organizm. Czy jest jakiś sposób, by naprawić to wszystko? Bardzo chciałabym zakończyć ten etap, w którym jedzenie jest dla mnie problemem. Chcę być normalna - jeść jak zdrowy człowiek, trenować, wyrobić kondycję, spalić tłuszcz i wymodelować mięśnie. Niestety tak jak mówiłam, przy 1200-1500 kcal moja sylwetka mimo treningów się kompletnie nie zmienia, a przy 1700 kcal zaczyna przybywać tłuszczu (pomimo treningów i bycia aktywną osobą!). Pomoże ktoś?

Myślę, że Twój problem jest zbyt złożony (psychika, fizjologia) żeby szukać odpowiedzi na niego na forum, a już na pewno nikt Ci nie pomoże, ponieważ nie ma o Tobie żadnych informacji. Przyczyn Twoich problemów może być kilka, rozpoczynając od tak prozaicznych jak to, że być może Twoja percepcja siebie nie jest jeszcze w pełni pozbawiona zabarwienia tym zaburzeniem, na które cierpiałaś. Myślę, że powinnaś poszukać pomocy u profesjonalisty.

Jakich informacji powinnam udzielić? Co będę w stanie podać, to podam. Powiedzcie mi tylko co miałoby to być. Wzrost, waga, wymiary? Czy coś innego? Nie za bardzo wiem, do jakiego profesjonalisty mogłabym się zgłosić.

Masz na myśli, że wydaje mi się, że tyję, ale tak naprawdę nic takiego nie ma miejsca? Waga rośnie proporcjonalnie z wymiarami, więc niestety to raczej nie tylko moja zaburzona percepcja :(

Dzięki za odzew!

Kolega odpowiedzial, na forum nie zajmujemy sie problemami psychicznymi. Nie jestesmy w stanie ci pomoc

Ale ja przecież nie oczekuję porady natury psychologicznej. Chodzi o fizjologię. Chciałam dowiedzieć się czy jest to możliwe, żeby naprawić jakoś organizm (metabolizm?) dzięki odpowiedniej diecie i aktywności.

Najprawdopodobniej jest to możliwe, ale żeby dowiedzieć się jak udaj się do dietetyka.