Organizacje Par - militarne - wojskowe a zagrożenie wojną

Oczywiście widze że tu nie miejsce na takie tematy, dla was jest ważne by mieć nadmuchany sterydami "kaloryfer" by laski rwać a nie sprawne i odporne na ból ciało.

Oczywiście, że to miejsce na takie rozmowy. Jeżeli jednak zaczynasz temat od zaprezentowania się, jako nieustraszony killer, który przeszedł najcięższe przeszkolenie wojskowe, jakim było syfiaste wojsko przełomu PRLu i III RP, a wiedzę z zakresu armii obcych państw czerpiesz z Onetu, to nie dziw się, że nikt nie będzie miał ochoty na dyskusję.

Przytoczyłeś artykuł z rp dotyczący zreformowania NSR. Obaj dobrze wiemy, że gó*no z tego wyjdzie, tak jak gó*no wyszło z tego całego, śmiesznego NSRu. Skończy się kryzys na Ukrainie, to i skończy się dyskusja o potrzebie zmodernizowania WP. Na powrót wrócimy do topienia miliardów złotych w niewydajnej służbie zdrowia i ZUSie.

StzelecWyborowy irytujący Masz ton wypowiedzi, odnoszę wrażenie że nie możesz przebolec tego że Ciebie gnoil w woju jakiś trep a teraz Ty nie mógłbyś robić tego samego innym kotom bo zsw zniknęło...
Zmień ton wypowiedzi bo nie potrzebujemy na forum zrozumiałych bufonow

Temat zostawiam bo jednak jest to jakiś temat do dyskusji, inny niż problemy z kolegami z klasy.
Osobiście ciężko mi sobie wyobrazić jak by to miało działać, no bo kto by decydował jaką organizacja szkoli dobrze a jaką źle. Jak potem ocenić wartosc takiego rekruta.
Ktoś by musiał kontrolować tę organizacje co by nie wyszło jak z kravka

Jak dla mnie totalnie chybiony pomysł z tymi organizacjami para militarnymi. Po co państwo miało by wspierać takie projekty jeżeli już by miała coś takiego robić i wydawać kasę na doszkolenie "mas" to pewnie by powróciła do zetki obowiązkowej.
Nawet jeżeli by państwo dało pieniądze na naukę w takich organizacjach to tez powinno wprowadzić obowiązkowe badania psychologiczne i częste kontrole. Bo nie wiadomo ani kogo rekrutują ani czego uczą i po co go tego uczą.

panowie działania nieregularne to zostawcie fachowcom
NIe będe się rospisywał co do naszego podwórka , wystarczy że napisze że w US zajmuje się tym ODA czyli zielone berety
A co do szkolenia pierwszego z brzegu blokersa na snajpera to

O qrwa, chłopy:D Jak śledzę to forum, to TAKIEGO przypadku nie kojarzę:D Grupy paramilitarne...hm... Fajnie brzmi, fajnie to się maluje, ale z czym to się je? Bad idea, moim zdaniem... Już nie "cywil", ale "nigdy armia"... Z historii to ja osobiście nie kojarzę żadnej organizacji paramilitarnej, która odcisnęłaby spore piętno na kartach świata.. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Ja jednak skłaniam się do przywrócenia obowiązkowej służby... Tak btw, jakiś czas temu czytałem, że ONR organizował coś na kształt takiej formacji.. Straż Narodowa? Czy jakoś tak... Kombinowali obozy, strzelnice itd. Zdaje się, że zapożyczyli jakieś symbole WP bez zgody...

Dzięki za wypowiedzi, nawet te obraźliwe wobec mojej osoby.
Ktoś stwierdził, że jestem zryty psychicznie, a inni że nie ja mam predyspozycje by szkolić innych. Temat zaistniał, w momencie mobilizacji, (do takowej nie dojdzie na pewno, szybciej polski rząd podda się bez walki ruskim niż rozpocznie obronę kraju, zostanie nam tylko partyzantka oczywiście Unia, Nato i USA wiele powiedzą i nic nie zrobią) powołani zostaną obywatele Polski od 16 do 65 roku bez względu na płeć (po za kobietami w ciąży i matkami opiekującymi się dziećmi do 16r) Tu cała moja obawa nie ma nawet 3 miesięcznego przeszkolenia wojskowego młodzieży i w sytuacji mobilizacji jakiś kapitan zawodowej służby dostaje kompanie złożoną ze 100 żołnierzy z mobilizacji w składzie jest kilku rezerwistów a reszta to studenci i licealiści nie znający się totalnie na niczym w kwestii obronności. Zlikwidowano pobory obowiązkowe. Tragedia. Trzeba to przywrócić. Nie powinny one trwać jak za moich czasów 1,5 roku, czy w przypadku mojego szwagra 2 lata, ale wystarczy 3 m-ce szkółki i 3 m-ce treningu taktyczno wytrzymałościowego. Fala tu nie wchodzi w rachubę ale ona niszczyła psyche i na linii frontu pozwala na szybką reakcją na zagrożenie, strzał w kierunku przeciwnika bez skrupułów, że to człowiek, to wróg zabójca, albo ja albo on przeżyje.

wiesz, wydaje mi sie ze powinno się zacząć od czego innego.
Porobili jakieś NSR-y, porobili kontrakty na lata które nie gwarantują żołnierzom dosłużenia do emerytury... to nie zacheca do wstąpienia do woja. Po samych tematach tu,widać ze chętnych troche jest, tyle ze napotykają bzdurne problemy które hamują zapędy ochotników.

Sam pomysł utworzenia wojska zawodowego nie był zły,ale to co się dzieje to jakiś żart.

Co do samych kilkumiesięcznych szkoleń mam mieszane uczucia.
Bo ile taki "poborowy" po np 10 latach od zakończenia szkoleń kilkumiesięcznych będzie warty na polu walki? To troche jak ze sztukami walki, ile naprawdę da kilkumiesięczny kurs samoobrony w realny starciu? Tyle co nic.

Zlikwidowano pobory obowiązkowe. Tragedia. Trzeba to przywrócić.

Po cholerę? Pobór odbywał się na zasadach selekcji negatywnej. Do wojska szli ci, którzy chcieli związać z nim swoją przyszłość (czyli pewnie coś koło 5-10% danego poboru) i banda gamoni, która przed tymże wojskiem nie potrafiła spierd**ić. Ci ludzie mają niewielką wartość bojową. Główną zasadą "służby" było, żeby odj*ać swoje i j***ć biedę.

Każde szanujące się państwo opiera swą obronność na armii zawodowej (to już temat na inną dyskusję, jak to w Polsce funkcjonuje). Już w czasach nowożytnych dostrzeżono wyższość wojsk zaciężnych nad pospolitym ruszeniem. Nie inaczej jest dzisiaj. Nie liczy się bowiem ilość żołnierzy, tylko stopień ich wyszkolenia i wyposażenie.

Zmieniony przez - Ashardon w dniu 2014-04-01 12:49:58