chciałbym prosić o jakieś sugestie co do diety. Czy to w ogóle ma sens?
Typ budowy to tzw. skinny fat. Kiedyś przy obecnym wzroście ważyłem 90kg przy BF blisko 30%. Teraz jako tako to wygląda - BF poniżej 8%. Na wadze elektronicznej na siłowni przy opcji "standard male" pokazuje ok. 7,8%. Fałdomierzem wychodzi dziwnie mało.
Cel to sucha masa mięśniowa. Wolę wolniej, ale jako tako wyglądać cały rok. Mam straszną tendencję do tycia. Jako dziecko byłem tzw. niejadkiem i niestety kiedyś rodzice wraz z lekarzem rodzinnym wpadli na genialny pomysł karmienia mnie środkami na apetyt. Skończyło się jak się skończyło (70kg już w podstawówce).
Jak widać 7x taki sam posiłek, ale mi smakuje. Smażę na PAMie placek coś w stylu tortilli i zawijam w to wszystko. W piątki zamiast ryby jjem 800g mintaja pieczonego i kapusta kiszona (Też zawinięte w placku/naleśniku).
Zastanawiam się czy nie dodać jeszcze jednego posiłku. Jakiś ser biały/odżywka białkowa przed snem?
Suplementacja: omega3, cynk, magnez+b6, muliwitamina, wapń+d3.
Aktywność fizyczna: oprócz siłowni praca siedząca przed komputerem czyli brak jakiegokolwiek ruchu.