Niedawno postanowiłem się zmobilizować i wziąć się za siebie, nie mam zamiaru robić z siebie nie wiadomo jakiego koksa w rok, chce po prostu podbudować trochę mięśnie, żeby nie wyglądać jak jeden wielki pączek, bo wszystko zmierza w tą stronę.
Nie będę chodził na siłownię z powodów osobistych, chcę powoli zbudować swój mały kącik w domu. Miesięcznie mogę wydać max. 600 zł na sprzęt (przypominam, to nie jest wyścig, mogę kupować nawet po 1 komponencie miesięcznie). Co polecacie na początek? Najpierw chcę zakupić troszkę sprzętu, żeby nie zaczynać ćwiczyć i układać wszystkiego z jednym komponentem. Mam trochę tłuszczyku na sobie, więc postanowiłem, że od dziś (wieczorem już zaczynam) zacznę sobie biegać na dłuższe dystanse, na spokojnie, bez stresu, a gdy już zbiorę większość komponentów potrzebnych do poważniejszych ćwiczeń zacznę układać plany treningowe i diety.
Pozdrawiam.