Mianowicie od kilku miesięcy w pod koniec treningu barków traciłem nagle siłę w lewym barku w takim stopniu, że nie mogłem podnieść lewej ręki nad głowę. Wtedy myślałem, że po prostu lewy bark mam dużo słabszy od prawego. Nie zważając na to ćwiczyłem dalej. Kilka dni temu w trakcie podciągania na drążku poczułem straszny ból w lewym barku, o dziwo ból przeszedł po kilku minutach gdy porobiłem kilka wymachów ramion, ale pojawiał się w momencie podciągania. Dziś miałem trening barków i ból pojawił się dopiero w połowie treningu przy unoszeniu hantli bokiem. Cały wieczór smaruje cały bark końską maścią, a ból barku pojawia się gdy unoszę całe ramie przed siebie i w bok.
Miał ktoś podobny problem?