Zapewne jest dużo wątków o bólu pleców po bieganiu jednak żadnego z już znalezionych nie jestem w stanie dopasować do swojej sytuacji.
Zacznę od tego iż trochę się zapuściłem i "pozwoliłem"sobie na piłeczkę z przodu. Mam 29 lat, 96kg, 180 cm wzrostu i postanowiłem coś z tym zrobić. Zacząłem od długich spacerów i ograniczenia jedzenia(oraz zmiana tego co jem by kalorii zjadać mniej a i głodnym nie być). Po ok 3 tyg. i kilkudziesięciu km spacerów postanowiłem zacząć biegać; bieg naprzemiennie z marszem; pierwsze 2 treningi bez nieprzyjemnych konsekwencji(rozgrzewka i rozciąganie przed i rozciąganie po marszobiegu). Po 3 treningu zacząłem odczuwać ból pleców, na wysokości talii i wyżej(dokładnego punktu lokalizacji bólu nie jestem w stanie określić). Ból na drugi dzień był silniejszy lecz na kolejny już mniejszy(smarowane było volt...i napro...). Zanim jeszcze ból ustąpił do końca postanowiłem pójść pobiegać-dolegliwość wróciła. Odczekałem 4 dni i poszedłem znów jak już prawie nie bolało-i z nów powtórka. Dzięki tym zabiegom wiem że mniej mnie boli jak podczas biegu albo się zgarbię albo nienaturalnie wypnę brzuch wprzód. Najbardziej boli na samym początku biegu - pierwsze jakieś 30 s później już prawie w ogóle i tak jest po każdej przerwie na marsz. Poza bieganiem raczej nie dokucza - jednak co najdziwniejsze(przynajmniej dla mnie) silny ból odczuwam gdy kładę się na plecach i rozluźniam mięśnie(ból tylko podczas rozluźniania) oraz podczas np podskoków-ból pleców mniej więcej na wysokości dolnej krawędzi żeber. To byłoby tak w skrócie
Co to może być, czym spowodowane, co z tym robić a czego nie ?