Na siłowni ćwiczę już od dobrych paru miesięcy non stop bez przerw (początki z siłownią jednak gdzieś od około 3lat, lecz monotonne bez diety z dużymi przerwami).
Od również kilku miesięcy stosuję dietę zdrowego żywienia, staram się jeść o równych porach - nie tykam słodkiego, gazowanych napoi czy też alkoholu. Przez długi czas tak jak jadłem i to ile jadłem wystarczało mi do tego by utrzymać wagę, natomiast parę dni temu wchodząc na wagę zauważyłem że spadło mi 3kg (z tego co widzę tłuszczu, lecz zawsze to 3kg).
Aktualnie ważę 67kg przy wzroście 175, wiek 21lat, mezomorfik (wspomnę, iż parę msc temu przed powrotem na siłownie waga podchodziła pod 75kg). Przez ostatnie 5miesięcy starałem się robić trening siłowo-wytrzymałościowy. Z początku wyciskałem zaledwie 60kg na ławce, po tym czasie jestem w stanie dorzucić do tego +30kg (co wydaje mi się jest dobrym wynikiem), natomiast na nogi - suwnica 200kg.
Martwi mnie fakt, że gdy spalę już cały tłuszcz moja masa zejdzie poniżej 65kg, dlatego chciałbym wrócić do diety na masę.
I tu jest moje pytanie do Was, co byście w niej ewentualnie zmienili, co dorzucili. Liczą się tu wszystkie Wasze opinie dla mnie czy to negatywne czy też pozytywne.
Kurczak jest oczywiście podglądowy :) Wiadomo, że będę go zamieniać również na schab bez kości, ryby etp :)
Pozdrawiam i czekam na jakiś odezw :)