Piszę do was, bo nie wiem już zupełnie co zrobić. Mam 27 lat, 170 cm, 67 kg - mój cel 60 kg. Od 3 tygodni biegam od 5 do 7 dni w tygodniu po ok 3-5 km. moim problemem jest fakt, że waga stoi w miejscu i nie chce się ruszyć. Myślę, że problem tkwi w diecie ale nie mam pojęcia, co robię źle. Czy mogłybyście mi coś doradzić?
Tak wyglądało moje jedzenie dzisiaj:
śniadanie - 3 kawałki chleba razowego z szynką i pomidorem, kawa z mlekiem i cukrem (300 ml)
w międzyczasie: pasek czekolady (17 gramów) mlecznej z orzechami, sok porzeczkowy słodzony (szklanka 170 ml)
obiadokolacja: pół torebki ryżu z mięsem mielonym (3 łyżki), cukinią, papryką, cebulą, marchewką i łyżką przecieru pomidorowego.
Po biegu: woda z cytryną, łyżką miodu i szczyptą soli.
Będę wdzięczna za jakieś sugestie. Jestem amatorką w temacie. pozdrawiam :)