Ciezka sytuacja z gotowaniem

Mam bardzo trudna sytuacje i juz nie moge tego tego wytrzymac jesli chodzi o jedzenie. Jestem w rodzinie zastepczej i dostaje tu bardzo malo jedzenia np. sniadanie 3 kromki chleba, obiad talerz ziemniakow, makaronu itp. lub jakas zupa, kolacja 3 kromki chleba. Ogolnie wszystko co mam w ciagu dnia to ok. 800-1200kcal. Na takim czyms nie ma mowy o robieniu masy a gotowac tez nie wolno. Mam oszczednosci ale nie stac mnie na produkty takie jak np. orzechy, tunczyk, banany itp. Gotowac nie moge wiec nie ugotuje sobie tego ryzu czy jajek na ktore byloby mnie stac nie wiem co dalej. Opiekunka gada ze diety i treningi to juz choroba i ze to nie jest normalne. Co wy zrobilibyscie w takiej sytuacji? Macie jakies pomysly? Doradzicie mi cos?

podpierdzielić rodzinę do opieki społecznej czy innej instytucji

przed chwilą nieźle się tutaj rozpisałem ale po chwili namysłu myślę że może być ciężko.

dieta fakt uboga i niewystarczająca ale zarazem nie głodówka. wiadomo, żeby założyć rodzinę zastępczą trzeba zapewnić odpowiednie warunki ale na to dostaje się dopłaty na każde dziecko, chyba coś ok 1000zl lub więcej. problem w tym że jeżeli nie jesteś w tej rodzinie zastępczej sam a z innymni dziećmi to można podejżewać że opiekunowie traktują to jako biznes, źródło dochodu, oszczędzając na was zostaje trochę w kieszeni. Nie ma co się tutaj obużać bo opiekunowie poświęcając wam czas muszą też z czegoś żyć, ważne tylko żeby nie przeginali z oszczędzaniem na was i przeznaczaniem na siebie.

jednak jeżeli chodzi o "masówkę" to raczej nie masz co się nastawiać bo to już są "rarytasy", oni mają Ci zapewnić godne warunki, na logikę dobrze skomponowaną dietę o odpowiedniej kaloryczności ale dieta masowa to już napewno rzeczy nadobowiązkowe zależne tylko od dobrej woli.

jeżeli jest to "rodzina" z prawdziwego zdzarzenia, sytuacja finansowana to pozwala i rozumieją twoje potrzeby to możesz próbować się dogadywać. Małymi kroczkami, przekonywać, naciągać na drobne ustępstwa. dążyć chociażby do wyższej kaloryczności, nie masowej ale standardowej diety. Możesz tak jak napisał anubis dać znać odpowiednim instytucjom ale to wiadomo - wojenna ścieżka co daje napewno zaognienie relacji z opiekunami co może odbić się gorszym traktowaniem na wszystkich płaszczyznach a wcale nie jest powiedziane że ta dieta zostanie uznana za niewystarczającą i będzie nakaz jej zmiany albo czy zmiana faktycznie będzie pomimo nakazu. Poza tym jest tutaj opcja razie dobrania się do dupy opiekunom przez te urzędy (jeżeli wyszłyby duże zaniedbania w różnych kwestiach z ich strony) rozwiązanie rodziny zastępczej i powrót wszystkich od domu dziecka albo dążenie opiekunów do wywalenia tylko ciebie jako tego robiącego problemy.

Tutaj wszystko rozbija się o biurokrację, regulaminy, wymagania ale także osobiste opinie nadzorujących osób. I tu jest właśnie wielka niewiadoma bo napewno są jakieś określone wymagania ale manipulując na ich granicy, nieprecyzyjnym sformuowaniu wszystko zależy od osoby nadzorującej.

Ewentualnie zostaje zacisnąć zęby i czekać na wyfrunięcie z gnizdka.

Tak jest tutaj wiecej osob i kazdy narzeka na jedzenie. Do tej pory jakos sobie radzilismy ale ostatnio zabronila nawet trzymac makaron w lodowce. Mozemy tylko sobie zalac woda platki owsiane lub cos co nie wymaga gotowania. Moge przeznaczyc ok 80-90zl miesiecznie z wlasnych oszczednosci ale bez gotowania to jest bardzo trudne a jesli zaczne wiecej wydawac to pieniadze skoncza mi sie w 2-3 miesiace. Mam 17 lat no ale musze jakos te kilka miesiecy wytrzymac a nie wiem jak w tej sytuacji sobie diete ulozyc. Trenuje najlepiej jak potrafie i bardzo sie do tego przykladam ale wiem ze jak dobrze nie bede jadl to nic z tego nie bedzie.

Jestes w domu dziecka czy pogotowiu opiekunczym czy rodzinie zastepczej? Ile masz lat? Moja siostra ma 10i jest. W pogotowiu opiekunczym ogolnie moglbym napisac ksiazke o swoum zyciu ale ogolnie moge napisac ze caly ten mops mopr kuratorzy to czyste sk***ysynstwo nie wszyscy ale wiekszosc ma tam stolek po znajomosci nie znaja sie na pracy ani nie wkladaja w nia serxa a wtym zawodzie to najwazniejsze moza siostra byla w 2 rodzinach ta pierwsA byla poj**ana ograniczala mi kontakty z nia jak wracalismy ze szkoly to nie pozwolili mi jej za reke trzymac nawet wiekszosc tych rodzin biora kase na dzieci i oszczedzaja naedzeniu zeby reszye kasy brac sobie i swoim biologicznym dziecia tak jak pisze mam z tym doczynienia od 14 lat probowalem byc dla niej rodzinna zastepcza ale jestem za granica i nie ma takiej opcji zeby rodzina zastepcza byla poza granicami kraju ale musisz wiedziec ze kazda taka rodzina jest pod opieka kuratora rejonowego na moja siostre viora az 2400zl a na mikolaja kupili jej czekoladki porazka nie wiem jak i czy moge kontrolowac ich wydadki i czy w jakis sposob moge nakazac im wplacenia reszty na konto dla mokej siostry (ojciex byl wojskowym dlatego tak duzo dostaja) zglos to do kuratorium tylko w takich sprawach najbardziej cierpia dzieci bo poprostu moga cie gdzies przeniesc generalnie cale to kuratorium mops i mopr to instytucje do prania pieniedzy i tyle nikt tam nie kieruje sie dobrem dzieci prawie nikt bo moze 80% mam nadzieje ze dasz rade pozdrawiam

Jestem w rodzinie zastepczej i mam 17 lat i jest wlasnie tak jak mowisz ze oni patrza tylko na to zeby im bylo dobrze i zeby jak najwiecej na nas zaoszczedzic. Niby dobrze ze mam juz 17 lat i tylko rok mi zostal do wyjscia stad ale to nadal wydaje mi sie dlugo i to z takim odzywianiem. Nie wiem co robic dalej.

A zadzwon do kuratorium i powiedz im imie nazwisko nazwiska wychowawcow i adres i zglos to co napisales ze xhodIcie glodni bo oszczedzaja na jedzeniu ale tak jak piszesz masz 17 lat a ile jesyes w tej rodzinie? Sk***ysynowi w tej pierwszej rodzinie mialem samochod rozp******ic ale to tylko zaszkodzil bym siostrze vo by nie mogla jezdzic z pedalrm na dzialke te wszystkie instytucje i to co sie dzieje te adopcje za pieniadze korupcja to sie nadaje na material. Do uwagi ja pierwszy tam sie zglaszam mam wiedze