stosuję FBW, trzy razy w tygodniu, jestem początkujący, mięśni jak na lekarstwo, wieczny ektomorfik, ostatnio jednak brzuch zaczął przybierać.
Chory ktręgosłup lędźwiowy, więc np. o martwym ciągu mogę zapomnieć.
Na najszerszy grzbietu robię:
- podciąganie na drążku szerokim nachwytem 3 x 10 (z podpórką odejmującą trochę kg)
- przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie 3 x 10
- przyciąganie linki wyciągu górnego do klatki 3 x 10
Na klatkę:
- wyciskanie sztangielek na płaskiej 3 x 10
- wyciskanie sztangielek na pochyłej 3 x 10
- pompki na poręczach 3 x 10
Do tego:
3 x 10 wyciskanie nogami na suwnicy
3 x 10 uginanie nóg na maszynie leżąć
3 x 10 unoszenie tułowia w opadzie
Co drugą sesję wznosy nóg na brzuch i wspięcia na palce na łydki.
Rozchodzi się o klatkę i najszerzy grzbietu, daję po 3 serie bo nie czuję zmęczenia materiału po treningu, mam odczucie niedotrenowania. Dodam, że ruchy staram się wykonywać powoli, technicznie. Czy jako świeżak mogę sobie pozwolić na takie podejście, czy też powinienem stanowczo zejść do jednej serii?