W ramach periodyzacji planuje w treningu przejść na niskie zakresy po 1-4 powtórzenia w serii. Przy czym jednocześnie chciałbym popracować nad dynamiką wyciskania. Przy pracy nad dynamiką najlepiej u mnie sprawdza się wyciskanie z zatrzymaniem ciężaru na klatce. Wtedy mam czas aby świadomie dopiąć całe ciało, mocno zaakcentować ruch z nóg i maksymalnie eksplozywnie wypchnąć ciężar z martwego punktu. O ile w przypadku ćwiczenia w wyższych zakresach (8-15 powtórzeń) wycisk z zatrzymaniem wchodzi mi ładnie o tyle zastanawiam się jak to ogarnąć jeśli będę chciał zejść do 1-4 powtórzeń. Czy to ma sens? Zatrzymanie sprawia, że ciężar musi być mniejszy, zaś niskim zakresem chciałem właśnie aby ciężar był większy. Logika mi mówi, że to nie ma sensu, choć serce by chciało :/
Chyba, że rozbiłbym trening klatki na 2 razy w tygodniu. Raz ciężko na niskich zakresach i raz lekko, tylko 1-2 ćwiczenia i w tym dniu lekkim, właśnie wyciskanie z zatrzymaniem? Miałoby to sens?
Wszelkie opinie bardzo mile widziane!