Szacuny
6
Napisanych postów
125
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
3295
Siemano. Wczoraj na treningu sparowałem się z koleżką. Widząc, że mam przewagę zarówno przy technikach nożnych jak i ręcznych, trochę sobie poluzowałem. Ręce zeszły niżej... No i zapłaciłem najwyższą cenę. Tj. skleiłem na szczękę kopnięcie nożycowe (wybijamy się z jednej nogi, drugą kopiemy roundhouse). W uszach zadzwoniło, zatańczyłem na nogach. Klasyk.
Na szczęście nie złamał mi szczęki, żadnych większych obrażeń nie wyniosłem. Nie dostałem mocno - po prostu dobrze trafił. Jednak teraz bolą mnie zawiasy (dostałem z prawej strony, bardzo boli mnie lewy zawias w szczęce). Utrudnia to jedzenie, mówienie i generalnie funkcjonowanie. Trener powiedział, że będę tak miał z tydzień. Plus uczucie 'przekrzywionej szczęki'. Sprawdza się co do joty. Pytanie moje jednak brzmi - czy jest jakiś sposób, żeby te przeguby mniej bolały? (Strzał dostałem wczoraj. Wczoraj też przyjąłem 1 ibuprom i 1 dziś rano). Zaznaczam, że nie chciałbym przesadzić ze środkami przeciwbólowymi. Może jakaś maść? Albo inne czary?
Pzdr. :)
www.fb.com/pawarts Sztuka Ruchu - treningi, seminaria, pokazy, eventy sportowe
Szacuny
68
Napisanych postów
19441
Wiek
38 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
94708
jak masz znajomego fizjo albo kręgarza, możesz się przejść zobaczyć, czy Ci kolega przypadkiem nie wybił szczęki - to też się zdarza ciesz się, że Ci nerwu trójdzielnego nie obił - to jest dopiero ból
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
Szacuny
400
Napisanych postów
15594
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
91830
JAkby miał wybitą półkę to raczej nic by nie pogryzł. Śmiało powinno przejść trener dobrze mówiza 2 tyg. nie będzie już bolało ale przypominać może się i dłużej.
Szacuny
0
Napisanych postów
35
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1037
Pamiętam jak mi wyskoczyła za małolata, u mnie wszyscy kanapeczki, szmery, bajery, a ja jakieś kleiki przez słomkę haha. U mnie kuracja trochę trwała, pamiętam jak któryś dzień po tym "wybiciu, wyskoczeniu" szczęki nie wiem jak to nazwać, zapomniałem się i chciałem ugryźć cząstkę czekolady, zabolałooo hehe, jednak bodajże po ponad tygodniu? było już ok, pare razy zdarzyło mi się później, odczuwać ból po jakimś uderzeniu, jakby dalej nie było szczęka tak jak powinna, jednak z biegiem lat jako tako się trzyma. Troche śmiesznie bo teraz bardzo głosno moge nią strzelać :D Kuruj się chłopie znam ten ból, pozdrawiam.
edit
Lekki archeolog ze mnie widze, przepraszam zmęczony jestem za duzo kart na raz otworzylem i nie ogarnalem ze to z maja haha
Zmieniony przez - slu44 w dniu 2014-07-02 00:00:19