Pytam gdyż zmagam się z pewnym problemem i nie chce by się to pogłębiało , bo przerwy sobie nie wyobrażam ... :/
Mianowicie - problemem jest lewy bark. Boli mnie od jakiś 2 lat. Zaczął mnie boleć jeszcze na długo przed pójściem na siłownie. Boli mnie jakby"zmęczeniowo" tj.cierpł. Szczególnie po wysiłku. Często ten ból mogę pomylić z obolałością mięśniową " zakwasami"
Co gorsza , bark strzyka. Szczególnie podczas dynamicznych ruchów. Przez nieustanne pobolewanie (choć są dni ,z enie boli , dużo chyba zależy od ułożenia w trakcie snu) mam wrażenie jakby bark był podniesiony do góry , a reszta ramienia dociśnięta do ciała. Siła nie spada. Wydaje mi się ,że problem leży w stawie. Co robić , żelatyna , jakieś suple ?
Nie wykonuje już ćwiczeń kontuzjogennych