Mam taki problem, otóż ćwiczę od dwóch lat.
Dotychczas ćwiczyłem 3 razy w tygodniu takim planem:
- Biceps/klata/przedramię
- Barki/Nogi
- Plecy/Triceps
Teraz chodzę 5x w tygodniu, robię dwa razy w tygodniu biceps i triceps
plan A:
- uginanie sztangielek 4serie
- Uginanie sztangi łamanej na modlitewniku 4x
- Uginanie na bramie 4serie
Plan B:
- "Młotki" - 4x
- Uginanie sztangi 4x
Triceps:
- Pompki na poręczach - 4x
- Francuskie wyciskanie
- Ściąganie oburącz linki wyciągu 4x
Plan B:
- Wyciskanie sztangi wąskim chwytem - 4x
- francuskie wyciskanie - 4x
Gdy ćwiczyłem 3x splitem to zawsze korzystałem z planu A, teraz gdy chodzę 5x to raz robie plan A raz plan B.
Mój problem jest taki, że mam bardzo słąbą definicje. Mam w bicepsie 40,5cm ale jest on po prostu "gruby", nie mam dużo tłuszczu, podobnie miałem po redukcji - biceps był mniejszy, ale mimo to bez definicji.
Poza bicepsem wszystko fajnie wygląda, dietę trzymam :|
CO mi radzicie?