Od jakiegoś czasu mam zastój w redukcji, z którym nie mogę sobie poradzić, jednak opiszę wszystko od początku.
Redukcję zacząłem w kwietniu ubiegłego roku gdy moja waga dobiła do 81kg, a obwód w pasie przekroczył 100cm. Zapotrzebowanie kaloryczne ustaliłem na poziomie 2300kcal (ponieważ wiem, że trudno palę tłuszcz, zawsze miałem go za dużo), ok. 140g biała, ok. 200g węglowodanów i ok 100g tłuszczy. Trening 3x tydzień fbw, zresztą trenuję tak do dziś:
Przysiad/wyciskanie na suwnicy 4x10 - przeważnie przysiad, suwnica jeżeli brama do przysiadów jest zajęta.
martwy ciąg 4x10
wyciskanie sztangi na ławce płaskiej/sztangielek na skośnej 4x10 - głównie płaska
wiosłowanie sztangą/ściąganie drążka do klatki 4x10
wyciskanie żołnierskie 3x10
biceps/triceps 3x10 - na zmianę co trening, czasami dorzucałem podciąganie.
Kaloryczność taką trzymałem przez 3 tygodnie, jednak w tym czasie poleciał może 1kg. Następnie zmniejszyłem kalorie do 2100kcal, jednak po tygodniu bez rezultatów ponownie zmniejszyłem do 2000kcal i z powodu wygody przeszedłem na IF. Jadłem min. 120g białka reszta jak wpadło. Przy tej kaloryczność przez 4 tygodnie zszedłem do 75-76kg i 92cm w pasie. Potem przyszły wakacje, wróciłem do domu gdzie nie miałem dostępu do siłowni, do października diety też nie trzymałem, na szczęście przybyło aby 2 cm w pasie.
Od października 2013 powrót na studia i na siłownie. Zacząłem od 2000kcal tak jak skończyłem przed wakacjami i od tamtej pory nie mogę sobie poradzić. Próbowałem już wielu rzeczy, obcinałem kalorie, dorzucałem aeroby, obcinałem węgle do 30g (strasznie słabo wtedy się czułem, najlepiej mi się funkcjonuje przy >100g węgli), robiłem tabate, zwiększałem kalorie, a potem znów obcinałem. To wszystko za wiele nie dało. Mój cel to zejść do 12% bf, jeżeli chodzi o czas w jakim chciałbym to osiągnąć oczywiście jak najszybciej :D ale ogólnie chce się przygotować do masowania od września/października.
Aktualne wymiary:
Waga: 73,5-74,5 kg
BF: 18%
Pas: 87-88cm
Klatka: 92,5cm
Udo:55cm
Aktualnie zszedłem z kaloriami do 1700, trening jak wyżej, 2x w tygodniu tabata lub bieganie, przykładowe jadłospisy + do nich były warzywa tj. ogórki kiszone, pomidory, brokuł kalafior, marchewka:
Teraz moje pytanie, co dalej robić? trzymać dalej takie kalorie i dorzucać aeroby, aż zacznie lecieć? Zwiększać stopniowo kalorie, a później ucinać? co wyrzucić z jadłospisu? co dodać? czy zmieniać trening itp. ogólnie wszelkie rady chętnie przyjmę :) Zdjęcia sylwetki z początku redukcji i aktualne wrzucę niebawem.
Jeżeli ktoś tutaj dotarł, to dziękuję za samo przeczytanie ;D
Edit:
Z góry przepraszam za jakość zdjęć i brudne lustro, ale nie miały one ujrzeć światła dziennego :D
Przed
Aktualnie
Zmieniony przez - grzybek555 w dniu 2014-05-24 14:48:07
Zmieniony przez - grzybek555 w dniu 2014-05-24 14:48:58