Dobra przejdźmy do sedna..
Otóż mój problem polega na tym, że jestem skrajnym ektomorfikiem i nie mogę przytyć. Przy wzroście 183 ważę jedynie 61kg. Jakoś bardzo nie przykładam się do tego co jem, generalnie mój plan jedzenia, jako, że jestem studentem jest ubogi, rano parę tostów, na obiad jakiś makaron, na kolacje resztki obiadu no i w międzyczasie dużo czipsów, pepsi no i alkoholu jak na studenta przystało. Postanowiłem to zmienić i urosnąć jak najszybciej się da, żeby nie być już wyzywanym od 'kościotrupa' :) parę dni poświęciłem na czytanie o moim metabolizmie i o tym co powinienem jeśt, w skrócie jeść dużo posiłków zawierających węglowodany i białko, jeść regularnie i często, 3 razy w tygodniu krótki lecz intensywny trening obiegowy. Jako wzmocnienie diety jakiś gainer.
Moja prośba do was, czy moglibyście(jeśli ktoś jest ekto) podzielić się swoimi poradami dotyczącymi odżywiania, suplementacji i ćwiczeń?
Co dokładnie i kiedy mogę jeśc(rano/wieczór) oraz przykłady typowych posiłków które pomogły by mi przytyć. Jeśli chodzi o tego gainera to jak go przyjmować, w jakich ilościach i w jakiej formie no i który byłby najlepszy (przykłady z allegro)
Domyślam się, że mój temat był wałkowany 10000000 razy jak nie więcej ale naprawdę naczytałem się tylu różnych opini, dostałem tyle różnych porad, że sam już zgłupiałem i nie wiem co w sumie mam robić. Jako załącznik dorzucam moją fote, może jak zobaczycie tego szkieleta w lutrze to zrozumiecie mój problem :P Jestem gotowy do wielu wyrzeczeń, mogę poświęcić na to trochę kaski.
A i jeszcze jeden ważny aspekt, czy konieczne jest chodzenie na siłownię? zastanawiam się czy nie warto przy mojej sytuacji mieć intensywny trening 3 razy w tygodniu w formie pompek, podciągnięc na drążku, brzuszków czy przysiadów. Co myślicie o zakupie prostego sprzętu do ćwiczeń. No i czy ćwiczenia/siłownia są mi w ogóle potrzebne, nie muszę być 'wyrzeźbiony', podstawa dla mnie to przybrać te nieszczęsne 10 kg, żeby chociaż kości 'zalać' :)
Za każdą pomoc będe niezmiernie wdzięczy!