Artur Ś.
AMATEUR OLYMPIA EUROPE
PRAGA, CZECH REPUBLIC, 6-7 Czerwiec 2014.
Witam wszystkich. Właśnie zebrałem się po kolejnych już zawodach na napisanie paru słów z osobistych wrażeń i spostrzeżeń.
W dniach 6-7 czerwca w czeskiej Pradze odbyły się zawody z cyklu AMATEUR OLYMPIA EUROPE. Wyjazd zaplanowany dużo wcześniej na który udaliśmy wraz z kolega Jurkiem Sarneckim „masti”. Oczywiście trasę przejazdu Jurek zaplanował przez malownicze góry z przejściem granicznym w Jakuszycach. Nie omieszkał jako pasjonat zrobić po drodze kilkuset zdjęć.Potem już było z górki. Dotarliśmy do TIPSPORT ARENA w Pradze ok. godz.15.00 i od razu zaskoczenie.Weryfikacja przy wejściu.Bez tłoku.Wszystko na spokojnie.Duża wieloosobowa obsługa.Każdy miał swoją rolę - od sprawdzenia licencji, poprzez zaplanowanie zakwaterowania, dojazdy ,otrzymania plakietki identyfikatora do ważenia i mierzenia.Weryfikacja przebiegała bardzo sprawnie.Już tutaj spotkaliśmy super zawodników a niektórych udało się namówić do wywiadu w koszulce sfd. Zaczeliśmy od Petara Krancira z Chorwacji.Potem paru naszych zawodników którzy dotarli późnym popołudniem - Mariusz Bałaziński, Patrycjusz Wróblewski, Bartosz Guran. I tak obserwując co się dzieje,załatwiając swoje akredytacje prasowe nastała nas godz.20.Czas odpocząć udać się do hotelu który znajdował się ok.800m.od areny.Jedziemy na tzw. parking.Niby duży w części hotelowy, ale jakiś dziwny… Posterunek Policji jak z filmu lat 60 tych… Zasieki czołgowe i potworny bałagan. Szok. Masakra ,bo następne takie same. Zaparkowaliśmy w końcu na strzeżonym za 300 koron dwie doby.
Następnego dnia od rana już niesamowite emocje.Zgłoszonych 220 zawodników, ale zaczęło się od konferencji prasowej.Byliśmy, posłuchaliśmy co i jak, ale żyliśmy już zawodami.Jako Press mieliśmy najlepsze miejsca przed sędziami ale najgorsze siedzenia czyli niska ławeczka sportowa.Twarda i niewygodna. Daliśmy rade zabierając ręczniki pod tyłek.Zaczęły się zawody które już pewnie śledziliście na fotkach i filmikach dlatego nie będę się rozpisywał.
Wrażenia moje mówią same za siebie.Więc tak.Panel sędziowski- dziewięciu sędziów z całego świata.Zawody jako sędzia główny prowadził nasz prezes Paweł Fileborn. Moim zdaniem praca na wysokim poziomie bez afer ,gwizdów, niezadowolenia po werdyktach sędziowskich.Na uwagę zasługuje fakt ze zawody dużej rangi jak ME i również te, prowadził osobiście ten który odpowiada za sędziowanie na świecie a tym samym regulaminowe trendy - Pan Paweł Fileborn.Z uwagi na to, że lubię porządek i konkret ten fakt bardzo mi się podoba.Ja osobiście wykorzystałem ten czas na naukę sędziowania i patrzenie na ten sport przez pryzmat najlepszych w tym fachu na świecie.Sędziowanie na takich zawodach to duża odpowiedzialność ponieważ one wyznaczają trendy na przyszłość a do tego w tym przypadku dawały możliwość otrzymania karty PRO dla zwycięzców overall w poszczególnych kategoriach.Jeśli chodzi o miejsca zawodników z Polski to myślę, że zostali wypunktowani prawidłowo choć jednego z nich ja dałbym wyżej o oczko,ale ja siedziałem skrajnym brzegu panelu sędziowskiego co nie daje do końca obiektywnego obrazu.
Polscy kibice i zawodnicy trzymali się razem w grupach a ich główna baza była przy stoisku FA na wystawie EXPO. Super atmosfera i nastroje. Rozmowy i przekąski ze stoisk stanowiły przerywnik w śledzeniu zawodów. A i tak nie było z tym problemu bo cała hala była w monitorach od sceny począwszy skończywszy na suficie.Zawodnicy na scenie podczas pozowania widzieli się z tyłu i z przodu co dawało duży komfort w pozowaniu.Dodam,że odbywały się tez seminaria z George Farah i Kai Greene który był ambasadorem tych zawodów.
Wieczory spędzaliśmy zwiedzając piękna Pragę -centrum i inne atrakcje nie myląc z parkingami na uboczu miasta. To był czas na rozmowy ,wrażenia i budowanie znajomości. Nadszedł dzień finałów. Od 10 ruszyła maszyna. Walka zawodników ,doping kibiców. Nasi i czescy najlepsi.Rywalizacja, przerwa obiadowa i na koniec pokazowy występ dał Kai Greene. Coś niesamowitego, przepiękny pokaz muskulatury, wysportowania i najwyższej zawodowej klasy.
Zawody zakończyły się wyborem najlepszych z najlepszych czyli overall i rozdaniem kart PRO czyli zawodowców w poszczególnych kategoriach.
Polacy zdobyli jeden medal. Paula Banot - srebrny w bikini fitness. Pozostali zawodnicy bardzo wysoko choć trzeba zaznaczyć że poziom był taki jak na zawody tej rangi przystało. Polacy prezentowali w większości przypadków formę życiowa ale jak to w sporcie bywa tym razem byli lepsi.
Ja ze swej strony dodam, że widziałem większość na ME i to bardzo blisko i teraz podobnie z trzech metrów i przyznam ze nic sobie nie mogą zarzucić. Klasa i wielkie gratulacje.
Podsumowując AMATEUR OLYMPIA EUROPE Praga 2014 uważam za najlepsze zawody na jakich byłem w życiu. Nie nudziłem się ani jednej sekundy. Obserwując zawodników było widać i czuć na jakich zawodach są. Ich ranga i prestiż zobowiązywały i tak było. Nauką było też sędziowanie z poziomu panelu sędziowskiego i zdobycie ogromnego doświadczenia w mojej dalszej pracy na tej płaszczyźnie.
Serdecznie podziękowania dla Jurka za super towarzystwo i wspólna pracę. Spotykamy się 6 października 2014 roku na EVL’S PRAGUE PRO czyli OLYMPIA zawodowców! Pozdrawiam czytelników forum.
Zmieniony przez - Artur Ś. w dniu 2014-06-10 13:20:07
PRAGA, CZECH REPUBLIC, 6-7 Czerwiec 2014.
Witam wszystkich. Właśnie zebrałem się po kolejnych już zawodach na napisanie paru słów z osobistych wrażeń i spostrzeżeń.
W dniach 6-7 czerwca w czeskiej Pradze odbyły się zawody z cyklu AMATEUR OLYMPIA EUROPE. Wyjazd zaplanowany dużo wcześniej na który udaliśmy wraz z kolega Jurkiem Sarneckim „masti”. Oczywiście trasę przejazdu Jurek zaplanował przez malownicze góry z przejściem granicznym w Jakuszycach. Nie omieszkał jako pasjonat zrobić po drodze kilkuset zdjęć.Potem już było z górki. Dotarliśmy do TIPSPORT ARENA w Pradze ok. godz.15.00 i od razu zaskoczenie.Weryfikacja przy wejściu.Bez tłoku.Wszystko na spokojnie.Duża wieloosobowa obsługa.Każdy miał swoją rolę - od sprawdzenia licencji, poprzez zaplanowanie zakwaterowania, dojazdy ,otrzymania plakietki identyfikatora do ważenia i mierzenia.Weryfikacja przebiegała bardzo sprawnie.Już tutaj spotkaliśmy super zawodników a niektórych udało się namówić do wywiadu w koszulce sfd. Zaczeliśmy od Petara Krancira z Chorwacji.Potem paru naszych zawodników którzy dotarli późnym popołudniem - Mariusz Bałaziński, Patrycjusz Wróblewski, Bartosz Guran. I tak obserwując co się dzieje,załatwiając swoje akredytacje prasowe nastała nas godz.20.Czas odpocząć udać się do hotelu który znajdował się ok.800m.od areny.Jedziemy na tzw. parking.Niby duży w części hotelowy, ale jakiś dziwny… Posterunek Policji jak z filmu lat 60 tych… Zasieki czołgowe i potworny bałagan. Szok. Masakra ,bo następne takie same. Zaparkowaliśmy w końcu na strzeżonym za 300 koron dwie doby.
Następnego dnia od rana już niesamowite emocje.Zgłoszonych 220 zawodników, ale zaczęło się od konferencji prasowej.Byliśmy, posłuchaliśmy co i jak, ale żyliśmy już zawodami.Jako Press mieliśmy najlepsze miejsca przed sędziami ale najgorsze siedzenia czyli niska ławeczka sportowa.Twarda i niewygodna. Daliśmy rade zabierając ręczniki pod tyłek.Zaczęły się zawody które już pewnie śledziliście na fotkach i filmikach dlatego nie będę się rozpisywał.
Wrażenia moje mówią same za siebie.Więc tak.Panel sędziowski- dziewięciu sędziów z całego świata.Zawody jako sędzia główny prowadził nasz prezes Paweł Fileborn. Moim zdaniem praca na wysokim poziomie bez afer ,gwizdów, niezadowolenia po werdyktach sędziowskich.Na uwagę zasługuje fakt ze zawody dużej rangi jak ME i również te, prowadził osobiście ten który odpowiada za sędziowanie na świecie a tym samym regulaminowe trendy - Pan Paweł Fileborn.Z uwagi na to, że lubię porządek i konkret ten fakt bardzo mi się podoba.Ja osobiście wykorzystałem ten czas na naukę sędziowania i patrzenie na ten sport przez pryzmat najlepszych w tym fachu na świecie.Sędziowanie na takich zawodach to duża odpowiedzialność ponieważ one wyznaczają trendy na przyszłość a do tego w tym przypadku dawały możliwość otrzymania karty PRO dla zwycięzców overall w poszczególnych kategoriach.Jeśli chodzi o miejsca zawodników z Polski to myślę, że zostali wypunktowani prawidłowo choć jednego z nich ja dałbym wyżej o oczko,ale ja siedziałem skrajnym brzegu panelu sędziowskiego co nie daje do końca obiektywnego obrazu.
Polscy kibice i zawodnicy trzymali się razem w grupach a ich główna baza była przy stoisku FA na wystawie EXPO. Super atmosfera i nastroje. Rozmowy i przekąski ze stoisk stanowiły przerywnik w śledzeniu zawodów. A i tak nie było z tym problemu bo cała hala była w monitorach od sceny począwszy skończywszy na suficie.Zawodnicy na scenie podczas pozowania widzieli się z tyłu i z przodu co dawało duży komfort w pozowaniu.Dodam,że odbywały się tez seminaria z George Farah i Kai Greene który był ambasadorem tych zawodów.
Wieczory spędzaliśmy zwiedzając piękna Pragę -centrum i inne atrakcje nie myląc z parkingami na uboczu miasta. To był czas na rozmowy ,wrażenia i budowanie znajomości. Nadszedł dzień finałów. Od 10 ruszyła maszyna. Walka zawodników ,doping kibiców. Nasi i czescy najlepsi.Rywalizacja, przerwa obiadowa i na koniec pokazowy występ dał Kai Greene. Coś niesamowitego, przepiękny pokaz muskulatury, wysportowania i najwyższej zawodowej klasy.
Zawody zakończyły się wyborem najlepszych z najlepszych czyli overall i rozdaniem kart PRO czyli zawodowców w poszczególnych kategoriach.
Polacy zdobyli jeden medal. Paula Banot - srebrny w bikini fitness. Pozostali zawodnicy bardzo wysoko choć trzeba zaznaczyć że poziom był taki jak na zawody tej rangi przystało. Polacy prezentowali w większości przypadków formę życiowa ale jak to w sporcie bywa tym razem byli lepsi.
Ja ze swej strony dodam, że widziałem większość na ME i to bardzo blisko i teraz podobnie z trzech metrów i przyznam ze nic sobie nie mogą zarzucić. Klasa i wielkie gratulacje.
Podsumowując AMATEUR OLYMPIA EUROPE Praga 2014 uważam za najlepsze zawody na jakich byłem w życiu. Nie nudziłem się ani jednej sekundy. Obserwując zawodników było widać i czuć na jakich zawodach są. Ich ranga i prestiż zobowiązywały i tak było. Nauką było też sędziowanie z poziomu panelu sędziowskiego i zdobycie ogromnego doświadczenia w mojej dalszej pracy na tej płaszczyźnie.
Serdecznie podziękowania dla Jurka za super towarzystwo i wspólna pracę. Spotykamy się 6 października 2014 roku na EVL’S PRAGUE PRO czyli OLYMPIA zawodowców! Pozdrawiam czytelników forum.
Zmieniony przez - Artur Ś. w dniu 2014-06-10 13:20:07
Krzysztof Piekarz
Anonim
