Od wczoraj zacząłem przygodę z siłownią, jestem jeszcze zielony w tym temacie, ale powoli się uczę.
Trening mam rozpisany typowo dla początkującego (trzy razy w tygodniu).
Dietę w lutym rozpisała mi dietetyczka, lecz nie stosowałem jej, ponieważ miałem matury itp. (brak motywacji i czasu).
Od wczoraj zmieniłem to wszystko. Chodzę z pełnym żołądkiem cały dzień.
Jako, że jestem ektomorfikiem, ten nadmiar kaloryczny jest nieco większy.
W dzień treningu jest to ok. 4000kcal, w dzień bez treningu 3200-3400kcal przy zapotrzebowaniu 2900kcal.
Moja dieta pozostawia wiele do życzenia, ale przy niedowadze myślę, że nie jest tak strasznie. Myślę, że trzymać się będę niej do września, gdy zobaczę jakieś efekty zmienię na bardziej odpowiednią z pomocą dietetyka. (I tak skrytykujecie: za dużo węgli, tłuszczu, białka, kalorii. Jogurty to sam cukier itp. Ale ja to wszystko wiem, początkowo liczy się by waga wskoczyła do 70kg, później zacznę jeść konkretniejsze posiłki, bo 60kg przy 182cm to bardzo mało, praktycznie mięśni nie mam ;) ).
Możecie się wypowiadać co i jak, nie przegapcie, że są dwie opcje kolacji.