przejde od razu do konkretow:
175 cm/ 55 kg/ na oko bardzo szczupla wrecz chuda, ale nigdy nie mialam problemow z jedzeniem. ramiona, klatka, rece wygladaja smetnie i najmarniej ale szybko sie rozbudowuja jesli cwicze a cwicze znowu od maja (wczesniej trzy lata przerwy, przedtem tanczylam dwa razy w tygodniu 3 godziny). brzuch ladny, pracuje jeszcze nad perfekcja
problem: przez te trzy nieaktywne lata od pasa w dol jestem tlustym chudzielcem. chce zrzucic tluszczyk z ud i posladkow, cellulit niby nie ma ale jakies waleczki sie tworza z tylu ud juz. chcialabym wyrzezbic mocniej nogi, lydki zeby pozostaly szczuple, uda, byle bez tluszczu, moga byc bardziej rozbudowane. najwazniejszy tylek, ktory sie beznadziejnie splaszczyl (ciekawa sprawa, prawa strona wyraznie bardziej brzydka i tlusciejsza???!? ) potrzebuje tam rozruszania miesni, zeby mogly znow wyjsc na wolnosc i przyczynic do ujedrnienia tyleczka no i spalenia tluszczu.
dieta: moj partner obecny stosuje "zone" od dwoch lat, jest zadowolony. ja niby z nim troche ale sprowadza sie to do tego ze ograniczam weglowodany, nie jem slodyczy, za to sporo drobiu, mleka, wolowiny, ryb, jesli ww to ryz, makaron bez chleba. warzywa i owoce staram sie ale chyba za malo. tluszcz roslinny. jesli potrzeba opisze dokladnie jak dzien wyglada.
cwiczenia: codziennie (poza weekendami)fitness training godzine, mysle ze to typowy low impact aerobic, codziennie poza czwartkiem, wtedy thai bo, super, wyciska ze mnie wszystko i podobno jest najlepszy na skosne brzucha, posladki i uda.
co moge zrobic zeby operacja sie udala, poki co widze ze mi piersi urosly przez wzmocnienie klatki, z kobiecych atrybutow do udoskonalenia zostal mi chyba najtrudniejszy rejon ) prosze o rade, pozdrawiam - pazzarella