mam pewien klopot i w Was wierzę że powiecie co mam zrobić.
Otóż jestem za gruba, może tego nie widać ale mam tłuszczyk na brzuszku i boczkach, ważę niby prawidłowo ale jednak chciałabym się odchudzić. Te 5kg chciałabym spalić i mecze się z tym od jakiegoś miesiąca. Chodzi o to że uprawiam sport, kilka razy w tygodniu biegam, trening trwa średnio 2 godziny i jakbym odłożyła węglowodany to bym umarła na bieżni. W dni w które nie trenuje staram się jeść więcej tłuszczy i ograniczać węglowodany ale nic mi to nie daje. Wcześniej tzn. w zimie biegałam mniej i byłam na diecie tłuszczowej tzn. miałam mało węglowodanów i tłuszczu wyraźnie mniej ale zaczął się sezon i musiałam zwiększyć intensywność treningów przez co musiałam też zwiększyć spożycie węglowodanów. W dodatku muszę zbudować mięśnie ud i łydek tzn. zwiększyć ich siłę. I jak ja mam to zrobić chłopaki co, jak mam przybrać na mięśniach nóg a przy tym schudnąć i jeść paliwo do biegania. Dietę mam zdrową tzn. nie podjadam i nie wpycham w siebie przetworzonej żywności. Moja obecna dieta opiera się na chlebie razowym z wędlinami i warzywami, chudym mięsie, ryżu basmati, kaszy gryczanej, jajkach, ziemniakach i owocach. Pijam soki owocowe i wodę. Odżywiam się odpowiednio ale nie chudnę a i tak zużywam całą energię jaką dostarczam.
Powiedzcie mi czy mogę np. w dni w których mam trening odżywiać się wysoko energetycznie a w dni nietreningowe głodzić się albo może jakiś spalacz zastosować o ile to cokolwiek warte.
Napiszcie. Maja.