Wybaczcie jeśli umieściłem temat w niewłaściwym dziale, to mój pierwszy post na forum.
Jakiś czas temu zabrałem się za trening 100 pompek (http://www.menshealth.pl/fitness/Trening-100-pompek-w-6-tygodni,4629,1). Jestem już na ostatnim tygodniu - tj, 8 serii po ok. 20-30+ pompek i oporówka na koniec. Sęk w tym, że po kilku seriach ramiona odmawiają mi posłuszeństwa. Często w okolicach łokci (tricepsy lub przedramiona) łapią mnie skurcze po większej ilości powtórzeń. Wątpie by była to kwestia niedoboru magnezu (choć kiedy ćwiczę rano zamiast wieczorem, jak to mam w zwyczaju, skurcze zdarzają się rzadziej).
Kiedyś coś podobnego przytrafiało mi się przy treningu na masę, ale zrzucałem to na karb zbyt dużego obciążenia. Miałem tak tylko i wyłącznie przy niektórych ćwiczeniach angażujących triceps. Obecnie jedynie po większej ilości pompek. Zmiana ustawienia rąk również nie pomaga. Niby nic, cieżko to nazwać bólem - ma to raczej formę irytującego pulsowania, które zmusza mnie do przerwania ćwiczenia... Wie ktoś jak temu zaradzić? Będę wdzięczny za każdą pomoc. Pozdrawiam.