SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Doktorowa na zap*** gotowa

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 2365

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 16 Wiek 36 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 1563
Miska na dziś. Nie wiem, czy coś jeszcze wcisnę, chociaż dzień się jeszcze nie skończył. Brak apetytu mnie dopadł i jedzenie tak naprawdę na siłę, makro na odczepnego. Musztarda+jogurt na oko, weszło na pewno mniej- do surówki z kapusty białej, czerwonej i cebuli. Do soczewicy był jeszcze brokuł, jakieś inne zieloności. Nie wliczałam.

Dokładnie po 24h od wczorajszego treningu pojawił mi się zakwas w dole pleców (tzw. mięsień wielodzielny).
Tyle na dziś, walczę dalej :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 16 Wiek 36 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 1563
Żeby nie było, że jak jest cicho to się opier**. Co to to nie. Czasu brak mi niesamowicie, ale kiedy przychodzi do planowania posiłków czy treningu- choćby była ciemna noc, daję z siebie ile mogę. Zdecydowanie doba jest za krótka. Jedzenie podliczam w aplikacji na telefonie, jest praktycznie wszystko to samo co na potreningu. Nabiał odstawiłam całkowicie. Gorzej z kurczakiem, bo nadal jest to dla mnie najszybsze mięso w przygotowaniu. O ile mam wybór, a zazwyczaj tak właśnie jest, wybieram tego ekologicznego. Oprócz tego indyk, wołowina. Jem też dużo więcej warzyw, np. kroję kapustę i wciągam po prostu na surowo, lub robię surówki. Jeżeli rzeczywiście jest taki dzień, że surówkę z marchwią zjadam w większych ilościach do każdego posiłku, wtedy wliczam makro.

Dziś 11 trening nr 2 by Obliques. Chciałabym jeszcze dołożyć cardio w dni nietreningowe, ale na razie jest jak jest. Myślę, że niedługo u mnie w pracy i w życiu będzie więcej luzu. Ciężary tak jak w poprzednim poście, chociaż podczas upałów nie miałam tyle mocy i zmniejszałam. U mnie w pracy temperatury czasem są jak w piekle. Chodzą maszyny i piece, więc po całym dniu jestem jak kapeć...
Ale na poprawę humoru wpadł jeden dzień na plaży, jest opalenizna, więc na koniec zdjęcie zrobione przez Męża mojego :) Mam nadzieję, że u Was więcej luzu, uśmiechu i chęci życiowych. Pozdrowienia!

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Gluten – zmartwienie tylko dla osób z celiakią?

Następny temat

Dieta do poprawki

WHEY premium