SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

atraMento - 50 shades of gains s.60

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 55586

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Rzabbko nie bede dokładac póki co bo chiba nadrobiłam w ten weekend


24.10.2015 TYDZIEŃ 6 DZIEŃ 41 DNT
25.10.2015 TYDZIEŃ 6 DZIEŃ 42 DNT

Miski imprezowe i poimprezowe, niedziela spacer z synem 6,5km




26.10.2015 TYDZIEŃ 7 DZIEŃ 43 DNT

sałata lodowa, ogórek kiszony, koperek
c, d3, k2, b12, magnez, potas, cynk, żelazo, selen, spirulina, kreatyna




Menu troche mi sie zeszmaciło za sprawą parówki i kabanosów i majonezu ale jakoś nie miałam apetytu a nie chce robić redukcji na tej masie wiec po prostu dopchałam sie czyms kalorycznym.



TRENING:



1. ostatnią serię ledwo dałam radę, ciężko utrzymac stabilnie ciężar nad głową
2a. strasznie wkurza mnie to, ze nie umiem cały czas trzymać łopatek w spięciu, idą mi ramiona do góry i po kazdym ruchu musze poprawiac pozycję. Ostatnia seria już bardzo ciężko, ostatnie powtórzenie prawie sobie zrzuciłam na brzuch, przechyliło mnie z lekka ale dałam rade odłożyć sztange na stojaki.
2b. niby wiecej niż ostatnio ale chyba ciut płyciej albo mi sie zdaje.
3a. przy 2 ostatnich seriach cycki mi sie trzęsły już od samego trzymania sztangielek u góry
3b. postanowiłam nie bawić się w rozbiegi i zacząć od 20 kg ale 25 to już było troche dużo, ostatnia seria ledwo ledwo
4a. i 4b. poszło ale ostatnie powtórzenia w każdej serii już mocno czułam, w ostatniej chyba siła woli a jakie miny robiłam, dobrze, ze nie widzialam siebie w lustrze bo bym padła chyba ;)
Brzucha nie zrobiłam.

czas 1:13
tętno 114/170
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 745 Napisanych postów 3413 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 37245
Atra zyjesz???
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Teti żyję. Dopadło mnie jakieś grypsko, rzyganko i nawet jak już dobrze się zrobiło to nie potrafiłam znaleźć sił ani motywacji do treningów. Miska mnie się rozjechała nieprzyzwoicie.

Moje pomiary na dzień dzisiejszy:



Nie czuję się dobrze robiąc "masę", zbyt lekko podchodzę do diety i zbyt łatwo ulegam pokusom. Miał to być czas odpoczynku dla głowy jednak zaczęło iść to wszystko w złą stronę dlatego zdecydowałam sie przerwać ten cykl i powrócic do uboższej miski oraz dodatkowych aktywności które wczesniej sprawiały mi przyjemność: krótkie wytrzymki, kompleksy, rower, pływanie.

Chciałabym podziękować Tobie Teti za ambitne treningi, dały mi ostro w kość, szczególnie 2 godzinne FBW. Nie raz rzuciłam mięchem i nie raz też kończyłam ze łzami w oczach, doznałam też domsów w różnych nowych, czasem dziwnych miejscach :) Ciekawych doznań dostarczyły mi ćwiczenia tempowe. Po raz pierwszy, również, zmierzyłam się z tak ciekawymi seriami łaczonymi oraz drop setami. Treningi te dały mi możliwość sprawdzenia w tak krótkim czasie wielu różnych systemów. W przypadku niektórych powiem: nie próbujcie tego w domu Cieszę się, ze spróbowałam, sporo mnie to nauczyło, jeszcze raz wielkie dzieki Teti!

Chcę podziękować wszystkim którzy służyli dobrą radą, na których pomoc mogłam liczyć i dzięki którym wiele się nauczyłam. Dziękuję również wszystkim podglądającym, mam nadzieję, ze znaleźliście w moim dzienniku choć kilka fajnych wskazówek dla siebie, ciekawych pomysłów. Dalszą część pracy nad sylwetką będę prowadzić dla siebie, modów proszę o zamknięcie tego dziennika.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36027 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679722
no to zamykam - jakby coś zawsze można znów otworzyć

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Sylwetka FIT !

Następny temat

Idealna JA

WHEY premium