Od jakiegoś czasu przeglądam forum ale nie mogę znaleźć nikogo z podobnym problemem do do mnie.
Historię zacznę od początku. Mam 26 lat, 174 cm wzrostu i wagę 61 kg uzyskaną po wielkich trudach (przedtem ważyłem 55 kg).
Uznałem że najwyższy czas wziąć się za siebie i popracowań nad swoim ciałem, do tej pory wstyd rozebrać się na plaży bo wyglądam jak szkieletor. Ćwiczę od około miesiąca jak na razie w domu, robię 6 vedera, brzuszki, mam ławkę i klika mniejszych i większych hantli.
Co do diety, próbowałem różnych sposobów żeby trochę przytyć ale po prostu nie bardzo mogę. Niecałe 2 miesiące byłem na diecie wysokobiałkowej (ryż,gotowane piersi z kurczaka, itd). Próbowałem też żreć jak świnia -> mc donald, wszytsko tłuste, przesolone i w ilościach że po obiedzie nie miałem siły się ruszyć. Żaden ze sposobów nie bardzo przyniósł skutek. Badałem się, nie mam podejrzewanego prze zemnie tasiemca ani żadnej innej choroby. Nie pijam alkoholu, słodycze jem od czasu do czasu, sporadycznie palę fajki, praca dość nierowowa i szybki metabolizm.
Tu mam pytanie do forumowiczów, co mam robić ? Da się jeszcze ze mnie coś wykrzesać czy już zostanę kościotrupem ?
Jakie informację podać aby było wiadomo co ze mną zrobić ?
Nie chcę wyglądać jak przysłowiowy "dzik" do którego strach podejść, chciałbym mieć estetyczną sylwetkę. Lekko widoczny six pack, zarysowany klatka i ręce.
Ktoś pomoże ??
Ps. Z forum wyczytałem że odżywki nie bardzo są pomocne oraz że najpierw masa później rzeźba, powiedzmy że wolałbym wyglądać jak np. Lewanodowski niż jak np. Hardkorowy Kosu :)
Zmieniony przez - ma4cel w dniu 2014-06-28 13:52:55