SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

LICZENIE BIAŁKA - Jak robić to prawidłowo ?

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 7103

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 118 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 3380
Dziękuję za miniwykład z metodologii. Ja opieram się na własnych doświadczeniach i wiedzy kolegów po fachu, zajmujących się sportem wyczynowo. Gdyby białka roślinne były równie dobre jak te pochodzenia zwierzęcego, już od dawien dawna kulturyści zażerali by się soją lub białkiem pszenicznym. Po za tym, jakoś dziwnym trafem weganie dysponują znacznie mniejszym wskaźnikiem beztłuszczowej masy ciała w porównaniu do osób spożywających mięso. Tak samo jest z mitem 24 kcal na 1 g białka. Przy takich proporcjach nikt by nie zrobił formy 5-3% bf.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1419 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Cieszę się, ze mogłem pomóć w kwestii metodologii, choć nie widzę śladu wykłądu, a jedynie lakoniczną wzmiankę

Sądzę jednak że w penwych kwestiach się nie zrozumieliśmy.Niegdzie nie napisałem, zę białka roślinne i zwierzęce są sobie równe pod wzgledem wartościo odżywczej, a o weganizmie w ogóle nie wspomniałem (ani o 24kcal / 1g białka). Praktyka polegajaca na przypisywaniu adwersarzowi poglądów których nie przejawia, a nastepnie odnoszenie się do nich to trochę rozmowa z samym sobą nie uważasz?

Wyjąsnie może tę kwestię dokładniej. Otóż chociaż białka roślinne zazwyczja nie są równie wartościowe co białka zwierzęce to pewna wartość posiadają (i nie zawsze jest ona niska, a jedynie niższa - niż białek zwierzęcych). Żeby ich nie wliczać do spożycie dziennej puli protein musiałyby mieć wartosć zerową, a tak nie jest (chyba się zgodzisz). W w tym miejscu można byłoby w zasadzie uciąć dyskusję wskazując na brak logiki w Twoim sposobie myślenia.

Można jednak temat pociągnac dalej,

W praktyce dodanie białka zwierzęcego do roślinnego pozwala otrtzymać białko komplementarne, czyli - pełnowartościowe. Łatwo to sprawdzic posługujac się chocby szkolną metodą WAO. Oczywiście nie zawsze jest tak, ze połaczenie białka roślinnego i zwierzęcego daje białko lepsze jakościowo niż samo białko zwierzęce, ale - nieraz się tak zdarza. Wystarczy zerknac na aminogram posiłku skłądajacego sięz płątków owsianych i serka wiejskiego (finalny aminogram może być istotnie lepszy niż samej kazeiny). W każdym bądź razie dodajac białka roślinne do zwierzęcych zwięskzasz pulę aminokwasó w tym również aminmokwasów egzogennych. Skoro organizm je wchłania i wykorzystuje w procesach syntezy, to dlaczego należałoby to pomijać?

Wchodząc w takie rozważania warto patrzeć holistycznie, a nie fragmentarycznie. Liczy się sumaryczny aminogram (posiłku, jadłospisu) i tyle. A jeśli dodanie białek roślinnych do diety (dodanie, a nie oparcie na nich całego menu) nie sprawia, że skład aminokwasowy staje sie istotnie gorszy, to niewliczanie owych białek do bilansu - jest szkolnym błędem. Osoby, które nie wliczają owych protein - mylą się.

Warto wziac jeszcze jeden aspekt pod uwagę. Metabolzim aminokwasów zachodzący w ustroju przebiega z uwolnieniem toksycznego amoniaku, który musi być zneutralizowany do mocznika. Wydajnosć enzymów zajmujących się tym procesem jest tymczasem ograniczona. Badania naukowe wskazują, że przekraczanie pułapu spożycia białka wynoszącego około 4g / kg m.c. może być w tym konstekscie już problemem powodujac wzrost stezenia amoniaku. Zakładajac hipotetycznie przykłąd diety z 30% udziałem białka roślinnego i spożyciem białka zwierzęcego na pozimie 3g / kg m.c. stawarza już pewne zagrożenie (daje bowiem ponad 4g na kg m.c.). Tymczasem w praktyce, biorąc pod uwagę zwyczaje żywieniowe niektórych osób łatwo wyobrazić sobie dietę w której spożycie białak roślinnego wynosi nawet do 50% dziennej puli protein. Majac to na uwadze można stwierdzić, ze doradzanie im by nie wliczali białek roślinnych jest działaniem na ich szkodę.

Rozumiem, ze opierasz sięna doświadczeniach swoich i swoich kolegów po fachu. Tyle, ze nie ma to za dużej mocy w tej dyskusji. Takze mógłbym bowiem powiedzieć, że opieram się na doświadczeniach swoich i swoich kolegów (a jako dietetyk przygotowuję m.in. sportowców klasy mistrzowskiej, medalistów olimpijskich, i mam doświadczenie z utytułowanym,i zawodnikami dyscyplin siłowych). Tyle, że co to zmienia? Fakt jest faktem i tyle. Gdybym miał się opierać na praktykach powielanych bzdurnie niekeidy przez sportowców, to bazując np na zwyczajach Giorgio de Luca zalecałbym zawodnikom palenie papierosów...

Zdr


Zmieniony przez - faftaq w dniu 2014-07-10 13:03:42
2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 118 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 3380
W przeciwieństwie do wielu forumowych napinaczy potrafię wykazać się odrobiną pokory... I muszę stwierdzić, że to co piszesz wydaje się logiczne. Jakkolwiek, należy wziąć pod uwagę fakt, iż białka roślinne cechuje znacznie niższy BV niż białka zwierzęce, więc nie wiem czy podejście całościowe w zakresie aminogramu posiłku, ma uzasadnienie. ZAŁÓŻMY, że aminogram kazeiny świetnie współgra z aminogramem płatków owsianych.... Tyle, że strawność białka "owsianego" będzie znacznie gorsza niż kazeinowego i już mamy dysproporcje aminokwasów względem siebie.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1419 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Cieszęsię, zę prezentujesz postawę otwartą, co jest rzadkością w dyskusjach internetowych.
Akurat BV nie koniecznie jest jedynym słusznym wskaźnikiem wartosci odżywczej białka, owych wskaźników jest więcej. Generalnie jednak słusznie zwracasz uwagę na strawność białek roślinnych, częsciej to ona jest wiekszą ich wadą niż skład aminokwasowy, który stosunkoow łatwo wyrównać poprzez odpowiednie zestawianie produktów.

Strawnosć białka zawartego w owsianych będzie istotnie mniejsza niż strawność kazieny. Ale nie będzie zerowa (a taka by musiałą być by tego białka nie wliczać)

Najważniejsze jednak jest to że zalecenia spożycia protein zarówno dla osób o przeciętnej aktywnosći, jak i dla sportowców biorą już pod uwagę kwestię strawności i wartosci odżywczej białka pochodzącego z przecietnej dziennej racji pokarmowej, gdzie nawet 50% spożycia protein pochodzi ze źrodeł roślinnych. Kiedy wiec czytamy, iż w badaniach naukowych wykazano, że dla utrzymania dodatniego bilansu azotowego u osób trenujących siłowo wystarczają 2g białka na kg m.c .to mowa nie o białku zwierzęcym, nie o białku wzrocowym, a białku pochodzacym z różnych produktów, w tym również - roślinnych.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2014-07-10 14:18:48
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 719 Wiek 33 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 9862
Super dyskusja. Bardzo wartościowe rzeczy, o takie informacje mi chodziło :) Jako, że jestem chętny poszerzyć wiedzę, to będę śledzić ją dalej :)

Co do tematu mięsa :
Makrela - wędzona odpada. Gotowana, smażona, do codziennego jadłospisu, będzie OK?

Co do kurczaka, indyka. Które z tych mięs wybrać? Które będzie zdrowsze? I czy rzeczywiście wymogi unijne zapewniają nam lepszą jakość mięsa, pozbawioną chemii?

Faftaq - Jakie mięsa polecasz najbardziej? Makrela, łosoś, indyk, wołowina, wieprzowina? Najzdrowsze gotowane?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1419 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Trudno mi powiedzieć jakie mieso będzie najlepsze. Nie tworzyłbym takich rankingó a raczej starał się róznicować jego źródłą w diecie. Jeśli mozęsz sobie pozwolić - uwzglednienie wołowiny (nie koneicznie polędwicy) i dziczyzny - warto rozważyć. Ryby morskie takzę dobrze byłoby zjeśc choć raz (a optymalnie 2 - 3 x) w tyg. Wieprzowina i drób takzę mają rację bytu. Zjedzenie od czasu do czasu ryby wędzonej także grzechem nie jest, choćjako podstawowy składnik diety - zbytnio się nie nadaje

W kwestii wymogów unijnych i ich wływu na zmiany jakosći miesa w ostatnich latach, to nie wypowiem się, bo nie znam dobrze tematu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 118 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 3380
Moja żona jest zootechnikiem, więc zasłyszałem co nie co o hodowli drobiu i bydła mięsnego. Po pierwsze: dodawanie hormonów do karm jest zabronione na terenie UE i nieopłacalne (bo chyba nie wyobrażamy sobie, że nieuczciwy hodowca dodaje 1kg metanabolu do 1 tony paszy dla kurczaków). To, że kurczaki rosną w 6 tyg. jest w głównej mierze zasługą odpowiedniego doboru materiału genetycznego (tworzenia rasy - w tym przypadku mowa rzecz jasna o brojlerach).
Po drugie wszelkiego rodzaju toksyny i antybiotyki (których ilość także jest surowo kontrolowana) które mogą przypadkowo pojawić się w trakcie hodowli, są magazynowane w tkance tłuszczowej zwierzaka. Nie wiem jak cała reszta, ale ja dość dokładnie wycinam sadło z piersi.
Jeśli chodzi o zawartość związków potencjalnie szkodliwych dla człowieka to można przedstawić taka hierarchię (od najzdrowszego): 1 wołowina; 2 indyk; 3 wieprzowina; 4 kurczak; 5 ryby morskie żyjące w toni, 6 ryby słodkowodne, 7 ryby morskie przydenne.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 719 Wiek 33 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 9862
A jak widzicie łososia i makrelę jak stały element diety, jedzony 7 razy w tyg. ? Jest jakieś ryzyko jedzenia rtęci wraz z tymi rybami, czy są zdrowe i mogą być jedzone codziennie?

Myślę nad twarogiem na ostatni posiłek. Jadłem już tak setki razy, ale ostatnio słyszałem, że może niepotrzebnie obciążać układ pokarmowy. Tak, jak inne jedzenie na noc. Rozważam więc jedzenie ostatniego posiłku o godzinie 21, 3 godziny przed snem, oraz tego, żeby był to łosoś z brokułami. Jak to widzicie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
faftaq Dietetyk-SFD
Ekspert
Szacuny 1419 Napisanych postów 35562 Wiek 41 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 150829
Wiele zalezy od wielkosći porcji, ale ne odważyłbym się zalecić spożywania w/w produktów codziennie. Może być to ryzykowne włąśnei ze wzgledu na obecność zanieczyszczeń.

Myślę, ze w ogóle warto opracować dietę tak by nie miałą charakteru jednondniowego menu powtarzanego 7 x w tygodniu. Problem polega na tym, ze wiele produktów uwazanych za zdrowe, może stracić swoje prozdrowotne właściwosci jeśli będą spożywane dzień w dzień. Znakomitym przykłądem są np. brokuły, które wiele osób jada po 3 x dziennie 7 x w tyg. Taka dawka tych warzyw może narazić organizm na zbyt dużą ilosc goitrogenów....

Niby są to szczególy, ale w dłuższej perspektywie - mogą mieć pewne znaczenie (nadmiar goitrogenów = gorsza praca tarczycy = trudniejsza praca nad sylwetką).

Co do ostatniego posiłku, to istnieje wiele opcji jego zaplanowania, ja bardzo często dla ułatwienia powielam danie obiadowe
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomoc w sprawdzeniu diety

Następny temat

Co zmienić w diecie?

WHEY premium