Mam 156 cm i 47 kg. Dążę do obniżenia % tkanki tłuszczowej, bo nie czuję się dobrze w swoim ciele. Od roku ćwiczę, niecałe dwa miesiące temu zaczęłam Insanity i mimo, że waga wzrosła ciało się zmienia... marzą mi się zarysowane lekko mięśnie na brzuchu, nogi szczupłe, ale też z zarysem. Nogi - w porównaniu z resztą ciałą są większe (tym bardziej gdy ćwiczę Insanity wydają mi się masywniejsze).
Moją zmorą są.. słodycze. Nie jadłam jakiś czas, wczoraj się skusiłam i chyba zjadłam za dużo.
Pytanie: chcąc zrzucić kilogramy (gdzie moja waga jest w normie i cm praktycznie nie lecą w dół) i chcąc wymodelować ciało muszę zrezygnować ze słodyczy? Fast foodow nie jem i wydaje mi się, że odżywiam się zdrowo, na pewno lepiej niż rok temu.
Czy rzeźba=zero słodyczy?