Z rozpoczęciem roku akademickiego, chcę rozpocząć redukcję. Mam 1.78 po 3 miesiącach jedzenia bez żadnej kontroli - sesja a potem wiadomo wakacje, alkohol itp itd. moja waga to 73kg, chcę poprawić wynik z przed wakacji i zejść do powiedzmy 10% tłuszczu - chcę żeby kaloryfer był widoczny - ogólnie nie zależy mi na wyglądzie pakera, wręcz nie chcę do takiego stanu doprowadzić, wystarczy że pozostanę przy obecnych mięśniach. I tu nasuwa się pytanie jako że chcę zejść do dość niskiego poziomu tłuszczu, co polecacie za lepszy trening cardio - bieg na 10km czy trening HIIT - coś z tego zamierzam wykonywać w dniach poza siłownią (3x w tygodniu siłownia 3x cardio). Staż mam już dość długi bo ćwiczę dość regularnie głównie rok szkolny z naciskiem na zimawiosna 3 lata, ale głównie na siłę - nie trzymałem ściśle diety, bo wystarczało mi to co miałem. W tym roku chcę osiągnąć jakiś rezultat. Kolega polecił mi machinemanburner jako spalacz, bcca i kreatynę jeszcze mam, czy dorzucić coś jeszcze?
Dodam że mam 21 raczej bardziej już nie urosnę, a mogę mieć dostęp do testosteronu (ale to raczej myślałem na sam koniec powiedzmy ostatnie 2 miesiące ćwiczeń - kwiecień, maj), więc stosować jakiś booster czy zdecydowanie lepszy efekt będzie dożylnie?
Ostatnie moje pytanie - odnośnie diety - co da najlepszy efekt na redukcji - zwykłe ograniczenie kalorii czy IF? Raczej nie będzie problemu z powstrzymaniem głodu do godziny 16, jeśli ograniczenie kalorii to konkretne czy stopniowe - jem bo lubię, w wypadku redukcji mogę naprawdę mocno zredukować jedzenie tylko czy warto.
Pozdrawiam