Przez jakiś czas redukuję starając się jeść dobrze, jednak codziennie inaczej, mimo, że w miarę uważam, by dostarczyć odpowiednią ilość białka. Efekty jednak nie są w pełni satysfakcjonujące, więc zwracam się z prośbą do Was, by ocenić to, co sobie zaplanowałem.
Moim celem jest osiągnąć naprawdę niski poziom tłuszczu, by po prostu poprawić wygląd. Jeśli opierać się o grafiki znalezione w internecie, to mogę powiedzieć, że celuję w 7%, czy to w ogóle realne, jeśli obecnie (opierając się również jedynie na obrazkach z wyszukiwarki) posiadam około 17% tłuszczu, a jeśli tak, to w jakim czasie? Mogę pokusić się o jakiś spalacz w końcowej fazie redukcji.
Dodatkowo, oprócz tego, co znajduje się na zrzucie, mam zamiar spożywać warzywa typu papryka, ogórek, pomidor, w największych ilościach jako dodatki do obiadu i kolacji, a oprócz tego coś na śniadanie na pewno wpadnie, ale to chyba tyle, co na kromce chleba zmieszczę. Na noc pomyślę nad jakąś marchewką, żeby nie być głodnym Wiadomo, jeszcze przyprawy - sól i pieprz, a do ryby sok z cytryny, ale to też pominąłem zliczając.
Gdy będę schodził z kalorii odejmę jednego banana, później pozbędę się chleba ze śniadania, a na sam koniec, jeśli będzie potrzeba - zmniejszę ilość kaszy. W dalszej kolejności zacznę obcinać białko (w ilości jaj) i tłuszcze (oliwa). To odległa wizja, ale chcę wiedzieć, czy dobrze się za to zabiorę.
Warto chyba też napisać coś o sobie. Ważę teraz około 75 kg przy 180 cm wzrostu (wiem, niby chudo, ale to tylko liczby). Chcę pozbyć się tłuszczu, ćwiczę trzy razy w tygodniu na siłowni (obecnie split, wcześniej FBW), raczej dość ciężko (nie unikam przysiadów czy martwego ciągu).
Dodatkowo "zabezpieczam" mięśnie używając BCAA i EAA (mam to i to, dlatego tak używam) - po przebudzeniu 5 g, przed snem znowu, w dni treningowe przed i po treningu w takich samych ilościach (raz BCAA, raz EAA, na przemian w ciągu dnia), czyli 10 g w dni nietreningowe, a 20 w te z treningiem. Omega 3, ZMA, chrom, wapń, witamina C, witamina B (kompleks całej grupy) i multiwitamina (Maxivit firmy Naturell) - trochę tego łykam, ale w sumie nie ma tu nic strasznego.
Rozpisałem się chyba aż za bardzo, gdyby jednak coś było niejasne lub niewystarczające, to odpowiem na pytania.
Z góry dziękuję za wszystkie rady odnośnie żywienia, pozdrawiam