Pisze tutaj o pewną poradę.
Miesiąc temu postanowiłem W KOŃCU ustalić sobie konkretną dietę, mocno się jej trzymać a także wprowadzić intensywne treningi.
Tak też się stało. Mój plan treningowy wyglądał tak:
Pon, Śr, Pt - trening siłowy (dla mnie bardzo intensywny. Przy ostatnich ćwiczeniach już wymiękałem)
Wt, Czw, Sob - interwały 60% - minuta, 100% 20 sekund. 5-6 cykli.
Zapotrzebowanie wyliczyłem sobie na 2400 kcal.
Moja dieta nie przekraczała 2000kcal ( zwykle 1700 - 1900 podzielone na 5 posiłków).
Główne produkty: ryby, kurczak, wołowina, jajka (głownie białka), ryż, tortilla pełnoziarnisa, warzywa, owoce.
Dziennie przyjmowałem ok 2g białka na kg wagi (moja waga 66kg).
Oprócz codziennych treningów czas wolny spędzałem aktywnie: jazda na rowerze, spacery, gra w piłę.
Co kilka dni sprawdzałem swoją wage przez cały miesiąc. Zasadniczo nic sie nie zmieniła.. wachania rzędu 0.5kg w góre i w dół.
Przyrosty dość małe.
Nawet gdyby moje zapotrzebowanie kaloryczne było mniejsze... to przy dużej aktywności codziennej, podcas treningów itp myślę ze spaliłem znaczną ilość kalorii.
Tłuszczu cały czas masa. Zwłaszcza w okolicach brzucha. Wygląda to tragicznie.
Podczas miesiąca treningów i trzymania diety jestem naprawde... nie zadowolony i zastanawiam się czy jest sens ciągnąć to dalej w takiej formie...
Co robie zle?
Jest to mój problem z którym proboje walczyć od kilku lat.