Z powodu pewnych ograniczeń szkieletowych nie mam możliwości wykonywać prawidłowo wyciskania leżąc sztangą i wyciskania stojąc, również ze sztangą, ponadto wiosłowania sztangą w opadzie. Absolutnie nie jest to żadna wymówka, próbowałem, ale to nie ma sensu żadnego. Z tego względu chciałbym wykonywać te ćwiczenia hantlami, żeby iść do przodu, a nie wiecznie obijać się o pewną granicę, którą przez te swoje ograniczenia przejść nie mogę.
Tak więc mój program wyglądałby następująco: (modyfikacja stronglifts)
Trening A:
przysiady ze sztangą 5x5
wyciskanie hantli leżąc na ławce poziomej 5x5
wiosłowanie hantlami w opadzie 5x5 (zastanawiam się tutaj nad wariantem z jedną hantlą)
Trening B:
przysiady ze sztangą 5x5
wyciskanie hantli stojąc 5x5
martwy ciąg 1x5
oczywiście wszędzie rozgrzewka z odpowiednim ciężarem przed sesją roboczą.
Ponadto zastanawiam się, czy by nie dołożyć podciągania na drążku nachwytem (podchwytem nie zrobię z powodu tychże ograniczeń). Jeśli byłoby to korzystne to jak powinienem to wpleść w swój program?