Mam 15 lat. Od 6 miesięcy chodzę na siłownie (na początku ważyłem 85, teraz 95). Dodatkowo chodzę 6 lat na zapasy. Problem tkwi w tym, że chcę do zawodów schudnąć 10 kg. Jestem na redukcji. Jadam na śniadanie kogel mogel z 5 białek i 1 żółtka (czy kogel mogel jest ok?, w szkole bułkę pełnoziarnistą z piersią z kurczaka, na obiad również kurczak z kaszą, a na kolacje tosty/kanapki z jajkiem i twarogiem. Niestety, waga stoi w miejscu (po obozach itp w wakacje pojechałem do Niemczech na 2 tygodnie, gdzie zaszalałem z jedzeniem :) ). Z suplementów zażywam Carbonox, Creatine Mega Caps 1250 oraz HMB Mega Caps 1250.
Na siłownię chodzę 5 - 6 razy w tygodniu (trening głównie opera się na superseriach; jedna partia dziennie; 6 - 10 ćwiczeń - typowo pod rzeźbę z elementami siły; +/- 45 minut) + zapasy 5 razy w tygodniu (1,5 h). Na dodatkowe aeroby brak czasu, z powodu nauki.
Co zmienić, co dodać, co usunąć? Co myślicie o sokach (typu Kubuś), koglu moglu (jak pisałem wyżej), kawie i herbacie?
Stypendium pozwala na wydatek maksymalnie 200 złotych miesięcznie (obecnie wydaję ~120 zł). Z góry dziękuję za wszelkie porady!
Pozdrawiam.