Niedawno przeprowadzilem sie do USA, pierwsze co mi wpadlo w oko to masa roznych przysmakow ktorych sobie nie odmawialem, co skutkowalo zalaniem brzuszka :( mialem 2 miesieczna przerwe od silowni, teraz chce zaczac od nowa, co prawda delikatniej z powodu bardzo dokuczliwej rwy kulszowej kregoslupa i pracy ale jednak cos trzeba ze soba znow zrobic.
Niektore produkty sa tansze ale wiekszosc jest sporo drozszych niz w polsce. Bardzo ciezko jest tu utrzymac diete, z powodu pracy jestem zmuszony jesc produkty mrozone. Z tych najlepsze wydaja mi sie hamburgerki.
Na poczatek chce zapodac diete na redukcje, zbilansowana, obwody mi mocno polecialy w dol (poza brzuchem) takze za mocno sie wyciac nie moge bo zostanie ze mnie skora i kosci na zime. Nie moge tez sie bardzo przemeczac ze wzgledu na wspomniana wyzej rwe kulszowa i prace takze aerobow duzo nie zrobie.
Zastanawiam sie nad tym jaki rozklad BTW zastosowac. Powiem szczerze ze najwygodniej byloby mi na diecie niskoweglowodanowej z wieksza iloscia tluszczy, nigdy takiej nie stosowalem i jestem w tym zielony, ryzami/kaszami/makaronami/owsianymi itd jestem przejedzony, dlatego chcialbym sprobowac czegos nowego. Dobrze jakby od czasu do czasu mozna bylo zjesc cos slodkiego, lodow tutaj sobie nie potrafie odmowic. Dal bym sie pokroic za jakis cheat-day ktory by nie zaburzyl redukcji.
Czy moglibyscie zaproponowac jakas dietke? Ewentualnie dac jakis przyklad?
Kolejne pytanie kieruje glownie do osob przebywajacych w usa. Czy mozecie polecic jakies produkty, najlepiej gotowe np mrozone, ktore spozywacie? I jakis niedrogi sklep.
Pozdrawiam :)