Wydaje mi sie, ze mam jakby niedobor testosteronu, poniewaz czuje sie ospaly, malo kiedy mysle pozytywnie, brak checi do wszystkiego. Do tego mam duzy brzuch, uda, posladki i do tego male, drobne dlonie jak u kobiety.
Chcialbym spalic troche tluszczu, ale przy tym wyrobic sobie dlonie.
Slyszalem, ze jak sie cwiczy z ciezarem wlasnego ciala (podciaganie, pompki itp) to nabija sie hormon wzrostu i testosteron.
Tak wiec co bedzie lepszym rozwiazaniem - cwiczenie 3x w tyogdniu na silce ( pon: klata, triceps, sr: plecy, biceps, pt: barki przedramiona ) czy np. pon: pompki klasyczne i te na triceps, sr: podciaganie i pt: pompki / podciaganie ?
Do tego wszystkiego w dni nie silowe jazda na orbiterku.