Od jakiegoś czasu(3tyg) biegam regularnie zgodnie z pewnym treningiem 0-60 minut biegu ciągłego. Nie zauważam spadku masy, a chciałbym trochę schudnąć. Staram się nie jeść wieczorem, jem najpóźniej na 5 godzin przed snem.
Czy jestem skazany na odżywki i inne sztuczne spalacze? Czy potrzeba więcej cierpliwości lub jeszcze większych wyrzeczeń w sprawie diety?
Kolega ułożył mi niegdyś dietę białkową pode mnie, ale przyznam że nie jestem w stanie jej przestrzec. 200g białka w stosunku do 60g tłuszczu przy 3500 kaloriach to trudna sprawa, bo nie mam czasu gotować itd.