Ponad 3 tygodnie temu odbyłem ostatnia sesje treningowa, intensywna (barki, bicepsy), ale bez większych obciążeń niż zwykle. Po kilku godzinach , poczułem ze mój lewy biceps jest przetrenowany, dodam również ze żadnego nagłego bólu, chrupnięcia podczas ćwiczeń nie odczułem. Następnego dnia ból się nasilił, miałem problemy z wyprostowaniem łokcia, jak i z przekręcaniem nadgarstka. Pomyślałem , cóż przesadziłem , mam potężne domsy , oszczędzałem rękę , okładałem lodem, w razie co zażyłem jakaś przeciwbólowke. Jednakże 4 dni od felarnego treningu ręka mi niesamowicie spuchła ( od barku do lokcia) w obwodzie przyszło ok 5 cm. Kilka dni później ponieważ objawy nie osłabły, a wręcz miale wrażenie nasiliły sie poszedłem do lekarza ( UK). Miałem badania krwi, stawów, ciśnienia (etc) wszystko było w normie . W końcu zostałem skierowany na badania ultrasonografem ( 2 krotnie) który wykazał olbrzymiego siniaka w bicepsie. Zostałem poinformowany , ze tylko czas, odpoczynek, lod i proste leki przeciwbolowe pozwala wyzdrowieć, a zajmie to 6-8 tygodni. Niebawem będzie 4 tydzień ból nie ustępuje , jak i opuchlizna, zastanawiam sie czy wszystko jest w porządku. Grzebiąc cos w internecie znajduje różne informacje, że powinienem teraz zamiast zimnych okładów , robić ciepłe, że powinienem zacząć rozciągać miesień etc. Mam już dość leków przeciwbólowych, ale bez nich trudno szczególnie kiedy wstaje rano ręka boli i jest sztywna i dalej nie mogę jej do końca wyprostować. Brak jakiegokolwiek wylewu, siniaka widocznego na bicepsie, jedynie wieli rozstęp pod pachą
Prosze o rady i opinie , jeśli ktoś był w podobnej sytuacji.
Z góry dzięki i pozdrawiam :)
Zmieniony przez - fiorkala w dniu 2014-10-20 12:47:44