Jeśli pomyliłem działy to przepraszam, ale jestem tu nowy. Jednak postanowiłem się zarejestrować w związku z problemem z jakim się borykam dłuższy czas. Chodzi mi o ciągłe problemy z włóknami klatki piersiowej, a dokładniej w okolicach przyczepu mięśnia piersiowego większego (okolice pachy). Startuje już od jakiegoś czasu w zawodach w wyciskaniu sztangi leżąc, jako junior i co jakiś czas ten problem powraca. Zaczęło się z pół roku temu na treningu - przy opuszczaniu (tuż przy klatce) poczułem rwanie. Ból był naprawdę uporczywy i odpuściłem sobie treningi na kilka tygodni. Nie było żadnego wylewu, ani widocznego ubytku w klatce - mogłem to stwierdzić po konsultacji z kimś, kto zna się na tym. Gdy już wróciłem wszystko było normalnie, duże ciężary nie sprawiały problemu. Jednak teraz na zawodach, podczas rozgrzewki poczułem znowu ból w tym miejscu, dużo mniejszy. Jednak rozsądnie wycofałem się z zawodów, aby tego nie pogorszyć. Problem w tym, że nie za bardzo mogę sobie teraz odpuścić treningi i starty, bo jak wiadomo zaczyna się sezon. Planuje przez 2 tygodnie kompletnie odpuścić wyciskanie, z nadzieją, że mięsień się zregeneruje i będę w stanie startować. Dodam jeszcze, że mój staż to przeszło 4 lata, więc nie jestem kompletnie zielony w tej dyscyplinie.
Chciałbym się zwrócić do was z pytaniem, jak to podleczyć. Wiem, że powinienem to rozgrzewać, ale czy są jakieś suplementy, które byłyby pomocne w tej sytuacji? Jak sobie z tym poradzić? Liczę, że ktoś, kto miewał podobne problemy wypowie się pod tym postem.
Pozdrawiam.