Czytałem sporo postów na tej grupie, wiele się dowiedziałem ale mam jeszcze pytania.
Odchudzam się. Ograniczyłem kalorie, węglowodany (te proste z największym trudem mi się udaje . Chodzę od trzech tygodni na siłownię, 3 razy w tygodniu (wieczorami) plus rowerek w weekend. Pracuję przy komputerze i dla poprawienia sylwetki mogę co najwyżej szybciej machać myszką... Nie chcę jednak popełnić jakiegoś trywialnego błędu (efekt jojo, spalanie mięśni, spowolnienie metabolizmu etc).
1. Czytałem poradnik Michaiła. Na siłowni ćwiczę głównie aeroby - oczywiście ćwiczenia siłowe też wykonuję, ale muszę przyznać, że choć wytrzymam godzinę pedałowania, biegania i wiosłowania to w przypadku siłowych takiej cierpliwości już nie mam... Czy to dobrze? Czy mój organizm nie przyzwyczai się do takiego wysiłku? Po treningu jestem spocony i co nieco zmachany, myślę, że się nie obijam.
2. Czytałem też świetny post Tyki "Zrób to Sama" ( https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=1&topic_id=89657 ), ale nie wiem kiedy i jak ma wyglądać największy posiłek w dniu treningowym? Kiedy mam spożywać najwięcej węglowodanów? W skrócie - jak najefektywniej wykorzystać swój wysiłek i nie zepsuć go złą dietą?
3. Podjadanie i wieczorne głody - co jest najlepszym zapchajbrzuchem bez negatywnego efektu (lub z minimalnym na tkankę tłuszczową. Co można podjadać wieczorem. Czytałem, że marchewka jest ok, ale przecież tam jest sporo cukrów... Czy Daniviva (jogurt pitny, słodzony) wieczorem to zły pomysł? Na tak częste posiłki, jak sugeruje Tyka (6 razy) nie za bardzo mam czas, no chyba, że można coś podjadać w pracy - no właśnie - co proponujecie dla ludzi, którzy mogą co najwyżej kupić i zjeść?
4. Który trening jest efektywniejszy - rano na czczo czy wieczorem? Eeee, rano to chyba nie wstanę... .
5. Czasem jeżdżąc na rowerze zdarza mi się przesadzić - zakwasy - co wtedy zjeść (? Jeśli to jest rozwiązanie), żeby nie niszczyć mięśni.
Dzięki wielkie,
Gec