Wszystko zaczeło się od tego , że widzac siebie w lustrze ( chuderlawy chłopaczek ) do tego zdjecia wysportowanych sylwetek to wszystko jeszcze bardziej mnie dołowało , koszulki wiszące i wystajace żebra - dramat . No i pewnego dnia moj starszy brat zaczał jezdzic na siłownię i widząc ze nabiera kształtów jego sylwetka postanowiłem i ja spróbowac . Treningi wykonywalem jak leciało , co zobaczylem u innych co robili o diecie nie było nawet mowy , potem zacząłem czytac w internecie o treningach i skleilem jakis tam split . Wszystko bardzo fajnie mi się ułozylo , bez diety zaczynałem nabierac masy ( jak to na poczatku bywa ) ale do czasu potem zacząłem myslec o diecie znow przegladalem setki stron by jakos mniej wiecej ułozyc dietę , udało się i mniej wiecej się jej trzymałem . Trenowanie na siłowni mnie tak wciagneło ze tkwie w tym do dzis . Od sierpnia tam tego roku do wrzesnia wspołpracowałem z trenerem , lecz zmienilem trenera i aktualnie od pazdziernika zaczałem wspołprace z nowym trenerem. Oto cała historia :)
Aktualnie pomaga mi firma Scitec Nutrition , jezeli bedziecie chcieli mogę wstawiac relację jezeli jesteście ciekawi opini na temat tych produktow :D
Aktualnie ważę 86-87 kg , trenuje 4 razy w tygodniu , no i spozywam 7 posiłkow dziennie ;)
A tu zdjęcia poglądowe z tej niedzieli , następne beda jutro