Mój pierwszy post na forum, także pozdrawiam wszystkich serdecznie. Mam nadzieję, że nie przysporzę moderatorom kłopotów. Przyznam się szczerze, że bardzo długo nosiłem się z rejestracją i zapytaniem Was o dalszą drogę. Ale o tym za chwilę. Żeby regulaminowi stało się zadość, ankieta:
Zdjęcie sylwetki (mile widziane):
https://dl.dropboxusercontent.com/u/101042894/SFD/2014-11-05 19.17.46.jpg - selfie z moją okropną facjatą i jeszcze gorszą sylwetką,
https://dl.dropboxusercontent.com/u/101042894/SFD/2014-11-05 19.19.21.jpg - z boku.
Wiek : 23 lata
Waga : 69 - 70 kg
Wzrost : 175 cm
Staż treningowy: ćwiczę od jakichś 2 miesięcy
Obwód pasa: 89 cm
Obwód klaty: 90 cm
Obwód uda: 50 cm
Uprawiany sport lub inne formy aktywności (jak często):
rower - kocham! W sezonie około 2000 - 3000 km,
łyżworolki - drugie po rowerku, aczkolwiek bardziej rekreacyjnie
Ograniczenia żywieniowe(uczulenia, choroby) : żadnych
Stan zdrowia: zdrów jak ryba
Preferowane formy aktywności fizycznej: wszystko co można zrobić w domu
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: nigdy w życiu nie brałem żadnej suplementacij
Stosowane wcześniej diety/rozklad b/w/t:
No i teraz dochodzimy do konkretów. Korzystam z tego co mi wyliczy MyFitnessPal. Dotychczasowym celem była redukcja tkanki tłuszczowej. Spadałem z 2000 kcal dziennie, mój obecny limit kaloryczny to 1550 kcal.
Podział:
Węglowodany: 200g,
Białka: 50g
Tłuszcze: 80g
Jeżeli chodzi o dietę. Nie mam ścisłej diety, jem prawie wszystko, lecz ujmuję to w bilans kaloryczny. Staram się trzymać dziennego limitu, czasami niestety z różnym skutkiem. Z reguły jednak się udaje. Więcej na ten temat będzide w opisie
Wrażliwość na stymulanty: nie mam pojęcia - jak wcześniej wspomniałem, nigdy nie stosowałem suplementacji
Możliwosci finansowe: regularna wypłata
Cel/problem/opis:
Dobra, teraz będzie długi wywód, za który was przepraszam, ale postaram się opisać problem w miarę szczegółowo i kompletnie.
Proces odchudzania rozpocząłem w styczniu tego roku, ważyłem około 87 kg i wyglądałem jak mały czołg. Na początku nie było ćwiczeń - odstawiłem wszelkie fast-foody, oraz coca-colę, którą piłem wcześniej hektolitrami. Zabieg ten przyniósł spadek wagi do około 80-82 kg. Nie liczyłem wówczas kalorii. Około kwietnia zacząłem liczyć kalorie (i niestety tylko kalorie) - dalszy spadek wagi. Około lipca kupiłem nowy rower, oraz rolki, wyliczyłem sobie kaloryczność diety i robiłem tylko i nie robiłęm treningu siłowego, waga spadła do około 75 kg. Około września, zaostrzyłem dietę, oraz zacząłem trening siłowy - wylądowałem na 70 kilogramach i tak mniej więcej się to trzyma obecnie.
Jeśli chodzi o trening - nie mam ławeczki ani prostej ani skośnej. Za ławeczkę służą mi dwa taboreciki. Jeśli chodzi o obciążenie, szału również nie ma - mam dwa hantle domowej roboty, każdy o zawrotnej masie 5 kg. W moim przypadku siłownia odpada całkowicie - mieszkam na wsi (40 km od Gliwic), mój dzień wygląda tak, że wstaję o 6 rano, wracam w okolicy 17:30. Gdybym po pracy chodził na siłownię, nie miałbym niestety jak wrócić do domu, uroki PKP i mojej lokalizacji.
Mój aktualny trening, który sobie rozpisałem:
1. Pompki (12 powtórzeń)
2. Pompki odwrotne nakrzesłach (12 powtórzeń)
3. Wiosłowanie hantlami w opadzie tułowia (15 powtórzeń)
4. Brzuszki z hantlą za głową (20 powtórzeń)
5. Uginanie ramion w siadzie, ręka oparta o udo (10 powtórzeń)
6. Wspięcia na palce (15 powtórzeń)
7. Rozpiętki (12 powtórzeń)
8. Wyciskanie hantli (12 powtórzeń)
9. Wyciskanie francuskie leżąc (10 powtórzeń)
10. Uginanie ramion w siadzie (10 powtórzeń)
11. Brzuszki skośne (15 na stronę)
12. Nożyce pionowe i poziome (po 15 powtórzeń)
13. Wykroki (15 na nogę)
14. Arnoldki (10 powtózeń)
15. Wyciskanie francuskie jednorącz siedząc (7 na ręke)
16. Uginanie ramion stojąc, chwyt młotkowy (10 powtórzeń)
17. Przysiady z hantlami (15 powtórzeń
Taki trening 3 razy w tygodniu. Generalnie problem jest taki, że wyglądam jak wyglądam - dalej wysokie zatłuszczenie, oponka na brzuchu. Pojęcie pompy mięśniowej jest mi z reguły obce - jak już coś jest to mała, bardzo szybko schodzi. Po 2 miesiącach myślałem, że będę sobie już spokojnie radził z 5 kilogramami w ręku, a tu nie ma wzrostu siły w ogóle. Po każdym takim treningu czuję się strasznie zmasakrowany, zmęczony, ale czuję, że to nie jest to co trzeba.
Pytanie - co mam dalej robić? Chciałbym wyglądać "jak człowiek" i mieć jako tako zarysowane mięśnie. Słowem - nie wymagam wiele. Przede wszystkim chciałbym się pozbyć brzucha, a potem troszkę urosnąć, żeby to jakoś wyglądało. Ćwiczę systematycznie, staram się trzymać kaloryczności diety (mimo, że dalej redukcyjna). A wszystko stoi... w miejscu. Jestem typowym endomorfikiem, ale nie ukrywam, że chciałbym mimo wszystko coś z tym zrobić.
Będę wdzięczny za wszelkie porady i krytykę. Prosiłbym jednak o tolerancję dla zdjęć, które zamieściłem - tak jak pisałem, nie jestem nikim szczególnym i wyglądam bardzo kiepsko zarówno "z ryja", jak i sylwetka. Zdaję sobie z tego sprawę i nie trzeba mi tego powtarzać ;)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Darek