Początkowe dni

Z góry przepraszam za pytanie tak banalne, że większość z Wam pewnie złapie się za głowę i nie będzie chciało odpowiedzieć.
Powiem szczerze, u mnie na siłowni kobiety nie występują. Jestem ja i koleżanka, która robi tylko cardio. Do rzeczy. Chcę mieć umięśnioną sylwetkę. Powiedziałam o tym trenerowi (z którym miałam jedną konsultację przy ustalaniu planu gratis). Ułożył mi plan obejmujący każdą partię mięśni - ok. Tu przechodzimy do sensu mojego pierwszego pytania. Mam taką pracę, że nie mogę mieć regularnego planu typu chodzę na siłownię np. poniedziałek, środa, piątek. Nigdy nie wiem kiedy będę mogła mieć na tyle wolnego, żeby iść na siłownię. Z reguły w poniedziałek dostaję grafik, ale jest on nieregularny. Czasem wypada mi, że przez trzy dni pod rząd pracuję 8 - 20 (więc na siłownię nie mogę już iść - będzie zamknięta), a czasem mam trzy dni pod rząd wolnego. Moje pytanie jest proste. Nie chcę marnować czasu, gdy mam kilka dni pod rząd wolnego. Czy jeśli nie czuję się padnięta na glebę to czy mogę chodzić na siłownię nawet kilka dni pod rząd? Niestety trener nie zaszczycił tego pytania odpowiedzią. Chciałabym po prostu kierować się swoim samopoczuciem w doborze dni treningowych, bo tak jak wspomniałam praca wykreśla u mnie regularny treningu w taki dni jak dobrał trener.
Druga sprawa jest taka. Chciałabym biegać, bo sprawia mi to radość. Truchtam mega wolnym tempem (czasem nawet 8 / 7:30 min na km), ale mimo wszystko sprawia mi to radość. Jak łączyć to z treningiem siłowym? Tzn. robię rozgrzewkę na bieżni zawsze przed treningiem siłowym plus rozruch wszystkich partii ciała, ale nie bardzo wiem jak to mogę połączyć z bieganiem. Chciałabym, żeby w jakimś stopniu wolniej lub szybciej rosły mi mięśnie, ale nie chciałabym też zaniedbywać biegania "w terenie". Czy dobrym rozwiązaniem jest w dni nietrenowania na siłowni truchtanie sobie? Nie będzie to zbytnie obciążenie dla organizmu? Tak jak mówię truchtam mega, mega wolno, ale sprawia mi to naprawdę wielką frajdę :)
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź i za brak hejta dla dziewczyny, która chce porządnie zacząć swoją przygodę z siłownią.
A i jeszcze będę wdzięczna za każdą możliwą radę dla osoby początkującej :)
Pozdrawiam :)

1. Jezeli czujesz ze nia masz ochoty na trening / wiesz ze nie dasz 100 prc to ja bym sobie wolal zrobic jakis spacer aby odetchnac a nie dobijac sie treningiem na ktorym nie dasz tyle ile bys chciala
2.Na biezni mozesz traktowac przebiezke jako wstep / rozgrzewka no chyba ze po treningu chcesz pobiegac ;p , tak jak napisalas najlepiej dni nietreningowe, nikt cie nie goni, a swieze powietrze i tak zrobi swoje napewno bardziej wplynie na samopoczucie niz na silowni

Zmieniony przez - hover1995 w dniu 2014-12-02 15:50:45

Ja bym chetnie zobaczyl ten plan.20 powrot do domu.To moze wtedy przebiezka? Jesli nie pracujesz fizycznie to dobrze zrobi glowce po calym dniu pracy.Oczywiscie jesli bedziesz miec sile:)

Popatrzę jak się nazywają te maszyny i jak się nazywają ćwiczenia, które na nich mam robić to napiszę tutaj plan :)

Powiem tak.
Z racji tego, że nie jestem w stanie ustalić konkretnej nazwy ćwiczeń, które mam zapisane w planie, a mojego trenera przez tydzień teraz nie będzie to postaram się opisać tak ćwiczenia, żebyście wiedzieli o co chodzi. Trzaska amatorką na kilometr, ale innego rozwiązania nie widzę, można się śmiać :)
Wiem, że pierwsze ćwiczenie jest na plecy i nazywa się przyciąganie drążka z wyciągu górnego do klatki piersiowej. Mam je robić w obciążeniu 18 kg w trzech seriach po 10 - 14 powtórzeń.
Jest ćwiczenie na barki. Siadam na siedzisku i podnoszę ciężar prawie na maxa prostując ręce. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie.
Kolejne: siedzę też na siedzisku lekko pochylona i rękami trzaskam ciężar poruszając rękami w dół. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie
Ćwiczenie chyba na bicepsy. Klatka piersiowa dociśnięta do czegoś na czym opieram wyprostowane ręce, które zginam w łokciach i dociągam drążek do brody. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie.
Na klatkę piersiową: siadam i wypycham ciężar z maszyny mniej więcej z wysokości barków. Wypycham do przodu chociaż schodzi to do wewnątrz. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie.
Brzuch: siadam, opieram łokcie i po prostu się zginam. 16 - 20 powtórzeń / 3 serie.
Ławeczka: Nogami do góry brzuszki 16 - 20 powtórzeń / 3 serie, a po tym nogi w dół, trzymam się na górze ławeczki i unoszenie nóg do samej góry i też 16 - 20 powtórzeń / 3 serie.
Nogi: maszyna, na której nogi mam mieć bardzo blisko klatki piersiowej i prostując je unoszę ciężar. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie.
Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która będzie wiedziała jakie ćwiczenia wykonuję :) Tak jak mówię nie jestem w stanie tego opisać konkretnymi nazwami. Z ciężarami mam je sobie ustalać sama "tak żebym czuła wysiłek". Przed wejściem na siłownię mam robić 15 minut na bieżni albo orbitreku w ramach rozgrzewki.
To jest generalnie cały mój plan treningowy. Mam nadzieję, że coś z niego zrozumiecie i ocenicie go :) Z góry dziękuję.

opisana większość ćwiczeń http://www.kulturystyka.pl/atlas/ 

Anubis patrzyłam właśnie w atlasie i niestety tych konkretnych ćwiczeń nie mogę tam znaleźć, poza ćwiczeniem na plecy, które opisałam fachową nazwą (właśnie z tego atlasu).
Stąd mam świadomość, że nikt nie będzie wiedział o co mi chodzi :(

Zmieniony przez - Dyzia w dniu 2014-12-04 15:34:08

tego nie rozumiem jakis rysuneczek w paincie, pochylona w przód tył
Kolejne: siedzę też na siedzisku lekko pochylona i rękami trzaskam ciężar poruszając rękami w dół. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie

Ćwiczenie chyba na bicepsy. Klatka piersiowa dociśnięta do czegoś na czym opieram wyprostowane ręce, które zginam w łokciach i dociągam drążek do brody. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie.
Ale jak dociśnięta w staniu czy moze o modlitewnik chodzi.

Na klatkę piersiową: siadam i wypycham ciężar z maszyny mniej więcej z wysokości barków. Wypycham do przodu chociaż schodzi to do wewnątrz. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie. to pewnie chodzi o maszynę tzw hamer


Nogi: maszyna, na której nogi mam mieć bardzo blisko klatki piersiowej i prostując je unoszę ciężar. 10 - 14 powtórzeń / 3 serie. to jest pewnie maszyna pod kątem 45 stopni i się wyciska do góry lub w siadzie.

O ile pierwsze ćwiczenie ok trafione tak drugie trochę się różni, ponieważ nie jest to tego typu suwnica. Ciężar nie jest pod żadnym kątem. Idealnie prosto wypycham nogi.

Zrób prosty szkic cyknij fotkę i wklej czy w paincie cos narysuj, albo daj zdjęcie tej maszyny bo mi trudno to sobie wyobrazić

Dobra, jak tylko praca pozwoli i będę na siłowni to po prosty cyknę fotki :) I tak dzięki za zainteresowanie się tematem, bo brzmi on jakby go pisał ktoś ułomny