Otóż od 2 miesięcy trzymam (a właściwie trzymałam) dietę (redukcja) a od miesiąca regularnie ćwiczę/biegam. Niestety dziś miał miejsce dla mnie mało przyjemny incydent a mianowicie napad obżarstwa. Próbowałam z nim walczyć, starałam się trzymać wyznaczonego planu posiłków na dzisiejszy dzień, lecz to nic nie dało. Dziś aż mną trzęsło (a przez całe 2 miesiące mogłam w ogóle nie dotykać słodyczy, nawet nie musiałam na nie patrzeć - po prostu nie miałam na nie ochoty) i niestety przegrałam. Poleciałam do sklepu, kupiłam co mi w ręce wpadło i się objadłam (teraz mi trochę niedobrze ). Próbowałam się skupić na innych czynnościach żeby nie myśleć o jedzeniu ale nic z tego.
Stąd moje pytanie: jak sobie radzić w takich sytuacjach? Co jeść? Albo jak się powstrzymać od jedzenia? Nie chce żeby cała praca, którą wkładam w dążeniu do określonych celów poszła na marne.