Jestem aktualnie od 2 miesięcy na rekompie. Waga waha się +- 89kg. Fat ładnie spadł, siła poszła w górę. Chciałbym jednak teraz dociąć i w tym celu planuję zredukować pozostały tłuszczyk. Dieta i trening dopięte. I tutaj moje pytanie: Jaki spalacz byście polecili? To będzie mój pierwszy kontakt ze spalaczami. Na dzień dzisiejszy piję jedynie spore ilości kawy. Nie chcę nic mocnego, chciałbym coś co poczuję, ale bez przesady, żeby mną telepało. Zastanawiałem się nad clenburexinem albo machine man burnerem (który jest dużo bardziej ekonomiczny, jednak nie wiem jak z działaniem?) Coś innego możecie ewentualnie polecić?
Pozdrawiam