Nie było mnie tu jakiś czas, więc opiszę na szybko moją "historię".
W zeszłym roku ćwiczyłem, budowałem masę mięśniową (ok 8 miesięcy treningów). Dorobiłem się kilkunastu kg, przy wzroście 182 cm ważyłem maxymalnie ok 87 kg. Nie byłem jakoś mocno otłuszczony.
Niestety trochę (mocno..) zaniedbałem redukcję (z przyczyn osobistych), przestałem ćwiczyć, waga zaczęła spadać gdyż nie stosowałem odpowiedniej diety. Później znowu lekko przytyłem i aktuanie ważę 79 kg.
Minęło ponad pół roku jak nie ćwiczę (z 8 miesięcy?), ostatnio pojawił się brzuszek i boczki, więc postanowiłem powrócić na siłownie, brakuje mi tej energii po treningach i jej efektów.
Jest jedna zmiana którą zauważyłem, mianowicie moje sutki stały się miękkie. Napinam klatkę i cała powierzchnia jest twarda, jedynie sutek mięciutki i mam wrażenie że jest lekko "nabrzmiały", troszkę odstaje :( . Nie wiem nie wygląda mi to na ginekomastie, a przy spadku wagi nie ma co się dziwić że skóra chociaż w minimalnym stopniu została, trochę tłuszczu pewnie też...może wtedy gdy jeszcze ćwiczyłem nie widziałem tego bo klatkę wypełniał glikogen i była objętościowo większa.
Chciałbym abyście rzucili okiem na fotki i powiedzieli czy to jeszcze mieści się w normie, czy wszystko jest ok.
Czy zniknie podczas powrotu do treningów, a jeżeli jest inne wyjście to jakie.
Na fotkach starałem się to uwidocznić.
Z góry dzięki.